Poruszający gest angielskiej potęgi. "W futbolu nie jest to normalne"

2 tygodni temu

Dyrekcja angielskiego klubu Liverpool FC przekazała rodzinie zmarłego w lipcu br. w wypadku samochodowym portugalskiego piłkarza Diogo Joty prawie 16,8 mln euro. Napastnik związany był z The Reds od 2020 r.

Jak poinformował trener angielskiego klubu Arne Slot, środki wypłacone na rzecz wdowy po portugalskim napastniku i jego trójki dzieci to równowartość zarobków, jakie Jota miałby otrzymać do końca kontraktu. Umowa miała zakończyć się w czerwcu 2027 r.

Slot wskazał na hojność władz angielskiego klubu, dodając, iż Liverpool FC nie był zobowiązany do wypłaty środków z kontraktu, który został przerwany wskutek nagłej śmierci piłkarza.

- Być może ludzie pomyślą sobie, iż taka sytuacja jest normalna, ale w futbolu nie jest to normalne – dodał Arne Slot, odnotowując duży smutek po tragicznym zdarzeniu wśród byłych kolegów Joty, osób z dyrekcji klubu oraz kibiców.

Diogo Jota nie żyje. Piłkarz zginął razem z młodszym bratem

Diogo Jota zginął 3 lipca w wypadku samochodowym wraz ze swoim o trzy lata młodszym bratem Andre Silvą. Lamborghini, którym podróżowali obaj piłkarze, zjechał podczas manewru wyprzedzania na lewą stronę jezdni i stanął w płomieniach. Do tragicznego zdarzenia doszło na odcinku drogi A52 w gminie Cernadilla, w północno-zachodniej Hiszpanii.

Według ustaleń śledczych do tragicznego wypadku doszło na skutek pęknięcia opony samochodu, który następnie przewrócił się i stanął w płomieniach.

Były piłkarz reprezentacji Portugalii, z którą w czerwcu Jota triumfował w rozgrywkach Ligi Narodów, pochodził z miasta Gondomar, na północnym zachodzie Portugalii. Podczas swojej seniorskiej kariery występował m.in. w Liverpool FC, Wolverhampton Wanderers, FC Porto oraz w FC Pacos de Ferreira.

WIDEO: "Może zacząć się w każdej chwili". Były szef MSZ Litwy ostrzega ws. prowokacji Moskwy
Idź do oryginalnego materiału