Porażka w rzutach karnych | Miedź - Raków 0:0, k. 4:3

rakow.com 2 miesięcy temu

Nasza droga w Pucharze Polski trwa dobiegła końca. Do rozstrzygnięcia meczu z Miedzią Legnica potrzebna była seria rzutów karnych, w której lepsi byli gospodarze środowego meczu.

Już od pierwszych minut szukaliśmy swoich okazji do objęcia prowadzenia; swojego szczęścia próbowali kolejno Ameyaw, Kochergin i Svarnas. Legniczanie także mieli coś do powiedzenia; w 12. minucie Trelowski musiał interweniować po mocnym strzale z kilkunastu metrów autorstwa Miocia, a kilka minut później z podobnej odległości minimalnie spudłował Bogacz. Najgroźniejszą akcję ze strony Rakowa w pierwszych 20 minutach zobaczyliśmy po strzale głową Makucha, który obił poprzeczkę. Zawodnik z numerem 9 ponownie pokusił się o gola w 25. minucie gry. Celne uderzenia na bramkę strzeżoną przez Abramowicza oddawał Amorim, jednak bramkarz Miedzi nie miał problemów z tymi próbami. W końcówce pierwszej połowy, próba Antonika nie zaskoczyła Trelowskiego.

Na pierwszą szansę drugiej połowy musieliśmy czekać do 52. minuty, gdy Abramowicz złapał piłkę po próbie Kochergina z ponad 20 metrów. Na kolejną okazję musieliśmy czekać kwadrans, kiedy to strzał z woleja oddał Baráth. Po chwili groźny kontratak stworzyli gospodarze, którzy jednak nie zdołali zamknąć go kluczowym podaniem. Na 15 minut przed końcem regulaminowego czasu gry obrońcy Miedzi zablokowali strzał Amorima z okolic pola bramkowego, a przy okazji rzutu różnego i strzału głową Svarnasa, interweniować musiał Abramowicz. W 82. minucie Letniowski zaskakującym uderzeniem próbował zaskoczyć Trelowskiego. Ponownie bez skutku w postaci gola. W doliczonym czasie gry po strzale głową Díaza, piłka obiła słupek bramki Miedzi. Ostatecznie na rozstrzygnięcie tego meczu musieliśmy czekać dodatkowe pół godziny.

Dogrywka w początkowej fazie stała pod znakiem przewagi optycznej Rakowa. Naszą główną bronią były dośrodkowania w pole karne, zarówno z gry, jak i ze stałych fragmentów. W 98. minucie mieliśmy groźną okazję po strzale głową Walczaka i próbie dobitki w wykonaniu Ameyawa. W drugiej części brakowało szans po obu stron, w związku z czym rozegrano serię rzutów karnych, w których lepsi okazali się gospodarze. Tym samym na I rundzie zakończyła się nasza droga w Pucharze Polski.

Miedź Legnica - Raków Częstochowa p.d. 0:0 (0:0, 0:0), k. 4:3

Raków: Trelowski - Mosór (68, Berggren), Svarnas, Rundić - Tudor (91, Drachal), Otieno - Baráth, Kochergin - Ameyaw, Amorim (78, Díaz, 90+6, Walczak) - Makuch (46, Jean Carlos).

Miedź: Abramowicz - Kostka, Kovacevic, Grudziński, Hartherz - Podgórski (113, Bida), Chuca (79, Letniowski), Drygas (69, Kaczmarski), Mioc - Antonik (69, Drzazga) - Bogacz (79, Mansfeld).

Żółte kartki: Antonik, Podgórski, Kostka - Baráth, Mosór, Díaz, Berggren.

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Idź do oryginalnego materiału