Ponad 800 tys. zł na koncie akcji #BiegamDobrze

4 godzin temu

812 367 zł – taki jest bilans jubileuszowej, 10. edycji akcji #BiegamDobrze, w której wzięło udział aż 808 uczestników. Okazją do zbierania środków był 46. Nationale-Nederlanden Maraton Warszawski i towarzysząca mu Nice To Fit You Warszawska Dycha. Tych, którzy pobiegli w słusznej sprawie wyróżniały pomarańczowe numery startowe, szerokie uśmiechy, duma, wzruszenie, a często także niecodzienne stroje.

Prawdziwe historie

Fundacja „Maraton Warszawski” razem z biegaczami i organizacjami dobroczynnymi rozwija bieganie na cele charytatywne, a adekwatnie łączy bieganie w imprezach i pomoc potrzebującym. Założycielami poszczególnych zbiórek są sami biegacze, którzy deklarują swój udział w biegach w Warszawie spod szyldu „FMW”.

Przy rejestracji każdy chętny do przebiegnięcia „dychy” lub dystansu królewskiego miał możliwość, zamiast tradycyjnego opłacenia udziału w zawodach, założenia wirtualnej zbiórki na rzecz wybranej organizacji. Utworzenie wirtualnej skarbonki i uzbieranie w niej – z pomocą bliskich, kolegów, rodziny – kwoty minimalnej skutkowało przyznaniem wyjątkowego, pomarańczowego numeru startowego, który przysługuje wyłącznie zaangażowanym w #BiegamDobrze.

– Wyjątkowe i często zaskakujące, ale zawsze ludzkie i prawdziwe – takie historie stoją za każdym z uzyskanym charytatywnie numerem startowym. Droga do udziału w naszym biegu jako „pomarańczowy bohater” bywa różna – niektórzy decydują się pomóc, bo już biegają i pragną zrobić „coś więcej”, a niektórzy nie są miłośnikami sportu, ale ich chęć pomocy i wywarcia wpływu mobilizuje do aktywności – mówi Magda Skrocka, COO w Fundacji „Maraton Warszawski”.

Tegorocznym rekordzistą zbiórek z listy startowej maratonu został Marek Wilczura, który uzbierał 53 627 zł dla Fundacji Spartanie Dzieciom. To już tradycja, iż grupa osób wspierających tę konkretną fundację przebiera się w stroje spartańskich wojowników i wspólnie przemierza cały dystans od startu do mety. Tak – niektórzy z tarczami i mieczami w dłoniach. Na trasie biegu można spotkać także charytatywnych jednorożców, wróżki, zakonników, lalki, superbohaterów. Przebranie często wyróżnia uczestników #BiegamDobrze, ale, co ważne, nie jest koniecznością.

W akcję włączył się także sponsor tytularny wydarzenia – Nationale-Nederlanden, który zasilił trzy najwyższe zbiórki kwotami: 15 , 10 i 5 tys. zł.

– Dzięki zaangażowaniu wszystkich uczestników inicjatywa #BiegamDobrze przyniosła w tym roku wyjątkowe efekty. Jako Nationale-Nederlanden jesteśmy dumni, iż mogliśmy dołożyć swoją cegiełkę do tej akcji, wspierając zbiórki charytatywne i pokazując, iż bieganie może zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział i zachęcamy do dalszego wspierania idei biegania dla dobra – mówi Marta Pokutycka-Mądrala, dyrektorka komunikacji korporacyjnej i rzeczniczka prasowa Nationale-Nederlanden.

W słusznej sprawie biegnie się lżej

Podczas 46. Nationale-Nederlanden Maratonu Warszawskiego 808 biegaczy założyło własne zbiórki – uzbierali łącznie ponad 800 tysięcy złotych dla organizacji dobroczynnych, takich jak m.in. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Fundacja Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową, Rak’n’Roll, czy Amnesty International.

Wśród ponad ośmiuset biegaczy dobroczynnych jest Piotr „Sypi”, który w akcji bierze udział już od ośmiu lat i o swoim starcie mówi:
– #BiegamDobrze bo warto, mogę, chcę i czuję, iż to ważna rzecz. Podopieczni różnych fundacji dostają sygnał, iż ich los nie jest obojętny innym. Ja akurat biegam dla Fundacji Rak’n’Roll, ponieważ mam ze „skurczyRakiem” na pieńku i jeżeli mogę choć w ten sposób mu dowalić, to zmęczę się z przyjemnością. Pomaganie rąk nie brudzi, a iż trochę nogi zmęczy? W słusznej sprawie biega się zdecydowanie lżej – przekonuje.

Warto jednak pamiętać, iż liczba osób zaangażowanych w zbiórki była znacznie większa – wszyscy wpłacający, rodzina, znajomi z pracy, fani dołożyli swoją cegiełkę do tegorocznej sumy. Siłą biegania w słusznej sprawie są jego uczestnicy, którzy wykorzystują swoją społeczną energię do szerzenia dobra. Założone przez siebie zbiórki promują w wśród najbliższych oraz na mediach społecznościowych, gdzie idea całej akcji może osiągnąć znacznie szerszy rozgłos. To całe środowiska biorą udział w szlachetnej inicjatywie, a sami biegacze prześcigają się w coraz to nowszych przebraniach i pomysłach, mających na celu zwrócenie uwagi na bieganie w słusznej sprawie.

W #BiegamDobrze uczestniczyłem po raz pierwszy. Skłoniła mnie do tego zwykła, ludzka potrzeba pomocy innym, a iż sam jestem Tatą, to wybór był oczywisty – chciałem pomóc dzieciom. Wybrałem Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Zbiórka przerosła moje najśmielsze wyobrażenia – to ponad 20 tys. zł. Skontaktowałem się praktycznie z 99,99% bliższych i dalszych znajomych, którzy bardzo entuzjastycznie odpowiedzieli na mój apel. W promocji zbiórki pomogła też rodzina, wszystkim bardzo dziękuję. Dodatkowa nagroda od Nationale-Nederlanden to wisienka na torcie – tak o swoim udziale w maratonie jako pomarańczowy bohater mówi Filip.

Źródło: Fundacja „Maraton Warszawski”

Idź do oryginalnego materiału