
Dwie polskie ekipy w ćwierćfinale europejskich rozgrywek to coś, o czym jeszcze kilkanaście lat temu nie mogliśmy choćby marzyć. Powstanie Ligi Konferencji Europy sprawiło jednak, iż nareszcie możemy oglądać polskie drużyny w europejskich rozgrywkach.
Zarówno Jagiellonia i Legia prezentowały się w LKE do tej pory znakomicie i awansowało do ćwierćfinału rozgrywek. Tutaj jednak los nie był łaskawy.
Obie polskie formacje musiały zmierzyć się z czołowymi drużynami w turnieju. Jagiellonia trafiła na Betis, z kolei Legii przyszło zmierzyć się z Chelsea.
Po pierwszych meczach ćwierćfinałowych trudno mieć nadzieje na awans.
Chelsea i Betis zbyt silne
Przed meczami ze wspomnianymi klubami próżno było szukać wśród kibiców radości. Zarówno Chelsea, jak i Betis to faworyci do zwycięstwa w całym turnieju.
Ekipa z Londynu bardzo gwałtownie pokazała Legii, kto będzie rządził na boisku. W trakcie meczu w Warszawie, Legia była wyłącznie tłem dla Chelsea, która w drugiej połowie wrzuciła wyższy bieg. Londyńczycy zdobyli trzy gole i wydaje się, iż rozstrzygnęli już cały dwumecz w jednym spotkaniu.
Niewiele lepiej było w spotkaniu w Sewilli. Tam Jagiellonia mierzyła się z Realem Betis, który także gwałtownie pokazał, kto jest lepszą drużyną. Hiszpańska formacja zdobyła 2 trafienia jeszcze przed przerwą oraz dominowała przez całe spotkanie.
Ostatecznie oba mecze zakończyły się porażkami polskich ekip. Legia przegrała wynikiem 3:0, natomiast Jagiellonia musi odrobić dwubramkową stratę. Czy w rewanżach polskie kluby mają szansę na sensacyjny powrót? Nie sądzę, ale należy pamiętać, iż futbol nie takie rzeczy już widział