16 kolejnych meczów bez zwycięstwa, spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej i kompletny chaos. Wtedy stery klubu przejął Sławomir Cisakowski i zła passa się skończyła. Polski szkoleniowiec robi prawdziwą furorę w Estonii, gdzie prowadzi stołeczne Nomme United. Pod jego wodzą zespół notuje serię kolejnych zwycięstw, a w mediach nie brakuje zachwytów nad metamorfozą, jaką przeszedł zespół pod jego wodzą.