Polski talent zdecydował, kibice będą w szoku. W tle kosmiczny dług
Zdjęcie: Jakub Miśkowiak chce wrócić do Włókniarza, choć niedawno oskarżał klub, że jest mu winny 630 tysięcy złotych.
Kluby Metalkas 2 Ekstraligi wydzwaniają do Jakuba Miśkowiaka, oferują mu pracę, ale zawodnik odrzuca wszystkie oferty, mówiąc wprost, iż liczy na angaż w Krono-Plast Włókniarzu Częstochowa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż kilka tygodni temu ten sam Miśkowiak publicznie oskarżył Włókniarza o to, iż wciąż nie zapłacił mu za jazdę w okresie 2023. I tu nie chodziło o jakieś drobne pieniądze, ale o 630 tysięcy złotych. W klubach zainteresowanych Miśkowiakiem komentują to wprost: żużel zaczyna się tam, gdzie kończy się logika.