- Czułem, jakby ziemia miała rozstąpić się na dwie części. Zaraz potem usłyszałem dobiegające z góry łamanie, spojrzałem i zobaczyłem wielki głaz, kawał skały obrany ziemią, który zaczął staczać się w naszym kierunku. Moja narzeczona upadła. Próbowaliśmy ją podnieść, żeby jak najprędzej uciec z drogi tej skale i zrobiliśmy to praktycznie w ostatnim momencie - opowiada w rozmowie z Interią Filip Majchrowicz, bramkarz Górnika Zabrze, który utknął w Vanuacie, gdzie we wtorku doszło do potężnego trzęsienia ziemi, a ciągle pojawiają się wstrząsy...