Polski miliarder chce zwolnienia z podatków. "Największy problem"

1 godzina temu
- Obserwowałem niektórych moich kolegów, którzy zainwestowali w kluby, mieli inne podejście niż ja. Często przepłacali za zawodników, nie mając wystarczającego zaplecza treningowego - mówi Zbigniew Jakubas, właściciel Motoru Lublin. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet miliarder ujawnia, jakie problemy napotkał i napotyka przy budowie bazy treningowej i akademii. Największym okazały się... podatki.
- Jestem w stanie ściągnąć zawodnika dzisiaj za 10 milionów euro. choćby za 50, bo umówmy się - stać mnie na to. Taki zawodnik przyjdzie i powie: "okej, trzy miliony euro zarobku rocznego". Kto pokryje ten budżet na bieżąco? [...] Jestem już piąty rok, włożyłem w Motor Lublin już 70 milionów. Nie dalej jak w zeszłym miesiącu 1,5 miliona dołożyłem do pensji. Autokar kupiony - 2,5. Akademia kolejne - mówił Zbigniew Jakubas, jeden z najbogatszych Polaków. Za jego rządów klub przeszedł istną rewolucję.

REKLAMA







Zobacz wideo Papszun nowym trenerem Legii? Kosecki: Nie brałem tego pod uwagę, ale byłbym zadowolony



Zbigniew Jakubas zainwestował w rozwój Motoru Lublin od podstaw. "Musiało wjechać 7 tys. ciężarówek"
Nie chodzi tylko o to, iż udało się pokonać drogę z II ligi do Ekstraklasy. Również o inwestycje poczynione w infrastrukturę, przede wszystkim ze wspomnianą akademię. Jakubas wyciągnął wnioski z postępowania właścicieli innych klubów i od zera postawił Lubelską Akademię Futbolu (LAF).
- Każda sensowna budowa zaczyna się od fundamentu. Można oczywiście postawić sobie dach na czterech patykach i udawać, iż ma się dom. Obserwowałem niektórych moich kolegów, którzy zainwestowali w kluby, mieli inne podejście niż ja. Często przepłacali za zawodników, nie mając wystarczającego zaplecza treningowego. Dlatego według mnie wszystko powinno rozpoczynać się od fundamentów - powiedział 73-latek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onetem.


Niedługo po przejęci klubu przedsiębiorca wydzierżawił od miasta 13 ha gruntów położonych 500 metrów od Areny Lublin. Wtedy prace mogły ruszyć, ale zadanie było bardzo wymagające. Choćby dlatego, iż niedaleko od stadionu płynie Bystrzyca a w miejscu, gdzie w tej chwili stoi LAF, było koryto rzeki.
- Tu były bagna i wysypiska. Musiało wjechać 7 tys. ciężarówek z piaskiem, żeby podnieść i wyrównać teren. jeżeli chodzi o balon, pod którym jest boisko, co trzy metry wbite są sześciometrowe pale, żeby utrzymać całą konstrukcję - wytłumaczył Jakubas. To wszystko miało znaczące konsekwencje. - Koszt budowy wzrósł dwukrotnie w stosunku do zakładanego budżetu - dodał szef Motoru.



Zbigniew Jakubas zbudował bazę treningową i akademię Motoru Lublin. Mocno nie podoba mu się jedna rzecz
LAF dysponuje czterema boiskami, z czego dwoma z podgrzewaną murawą - te ostatnie zimą służą wyłącznie pierwszemu zespołowi. W szkółce Motoru trenuje ok. 500 dzieci, które także mają do dyspozycji boisko pod balonem. W dodatku z najnowocześniejszą sztuczną nawierzchnią, z dosypywanym naturalnym korkiem mającym minimalizować ryzyko kontuzji. Jednocześnie innowacyjność kosztuje - w jednym miesiącu rachunek za podgrzewania murawy wyniósł 300 tys. zł, a dosypanie korka to wydatek rzędu 10 tys. euro rocznie. Ale nie to przyprawia Jakubasa o ból głowy.
Zobacz też: Wielkie poruszenie w Rosji. Aż Putin złożył kondolencje
- Największy problem, z jakim się spotkałem, a którego nie przewidziałem, jest podatek od tej społecznej inwestycji. Zbudowane boiska, oświetlenie jak również balon traktowane są jako budowla, co generuje coroczny podatek w wysokości pół miliona złotych. Miasto Lublin stara się refundować tę kwotę poprzez dopłaty na szkolenie młodzieży, ale to wynika tylko z dobrej woli prezydenta - wyznał. Jakie widzi rozwiązanie tej problematycznej dla niego sytuacji?
- Należy głośno mówić o tym, iż obiekty kulturalne czy sportowe, które służą społeczeństwu, w których, tak jak u nas, trenuje 500 dzieciaków, powinny być co do zasady zwolnione z podatku od nieruchomości. Ponieważ są to obiekty, które generują właścicielowi tylko koszty, nie ma żadnych zysków. Sukcesem będzie jeżeli kiedykolwiek LAF wyjdzie na zero - stwierdził.



Przy tym 73-latek jest dalej gotowy inwestować w rozwój klubu: "Już jest przygotowany teren obok boisk, na którym mogą powstać kolejne trzy płyty oraz budynek. Będą w nim mieszkać młodzi adepci akademii, a także przebierać się zawodnicy pierwszej drużyny przed treningiem (obecnie robią to na stadionie)".


Co do pierwszej drużyny, to po bardzo udanym pierwszym sezonie w Ekstraklasie po awansie (siódma pozycja) jej celem na najbliższe miesiące jest utrzymanie się w elicie. Po 15 kolejkach lublinianie mają 19 punktów i zajmują 11. miejsce w tabeli.
Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału