Polska znów pominięta przez CEV. Leszek Leo Wencel: Jestem tym zaszokowany

1 tydzień temu

– Było to nie fair. Mam tylko nadzieję, iż nie jest to związane z procesem wyborczym. Jestem tym zaszokowany, bo prezes Świderski i polski wiceszef CEV powinni wręczać medale Jastrzębskiemu Węglowi – powiedział w rozmowie z Marcinem Lepą z Polsatu Sport o pominięciu polskich przedstawicieli przy wręczaniu medali na finałach LM Leszek Leo Wencel, polski kandydat na prezesa CEV.

Finały za nami

Za nami najważniejsze mecze europejskich rozgrywek w tym sezonie. W niedzielę w tureckiej Antalyi rozegrano finały Ligi Mistrzyń oraz Ligi Mistrzów. W tym pierwszym najlepsze okazało się Prosecco Doc Imoco Conegliano z Joanną Wołosz w składzie, zaś w tym drugim Jastrzębski Węgiel musiał uznać wyższość Itasu Trentino. – Trzeba pogratulować Jastrzębskiemu Węglowi, bo dojście do finału jest dobrym wynikiem. Wszyscy liczyliśmy na lepszy dzień w decydującym meczu, ale ta porażka nie powinna przysłonić sukcesu. Polska siatkówka zaprezentowała się bardzo dobrze. Joanna Wołosz wygrała Ligę Mistrzyń ze swoim klubem, a Jastrzębski Węgiel wywalczył srebro – powiedział Leszek Leo Wencel, kandydat na prezesa CEV.

Polska pominięta przez CEV

Niestety, nie obyło się bez zgrzytów. Podczas wręczania medali zabrakło polskich przedstawicieli. Nie było ani prezesa PZPS, Sebastiana Świderskiego, ani wiceprezesa CEV, Mirosława Przedpełskiego. – Każdy z wiceszefów CEV wręczał dziś medale poza polskim przedstawicielem. Nie wiem, dlaczego tak się stało, ale było to nie fair. Mam tylko nadzieję, iż nie jest to związane z procesem wyborczym. Jestem tym zaszokowany, bo prezes Świderski i polski wiceszef CEV powinni wręczać medale Jastrzębskiemu Węglowi – stwierdził Leszek Leo Wencel.

Siatkarskie święto z szarym światłem w tle

Nie było to jedyne niedopatrzenie, bowiem zabrakło choćby medalu dla kapitana Itasu Trentino, Marko Podrascanina, a sama ceremonia koronowania zwycięzców nie była zbyt efektowna. Na dodatek zabrakło trochę większego zainteresowania meczami finałowymi ze strony kibiców. – To miało być święto siatkówki, a trybuny o siedemnastej i na wręczaniu medali były trochę puste w porównaniu do frekwencji w polskich czy włoskich halach. To też daje do myślenia i rzuca szare światło na to siatkarskie święto – zakończył Wencel.

Zobacz również
Nikola Grbić: Im więcej mówimy, tym więcej nakładamy presji

Idź do oryginalnego materiału