Rok temu Aleksandra Mirosław zapisała się w annałach sportu. Choć wspinaczka sportowa pojawiła się już na igrzyskach w Tokio, to dopiero w Paryżu po raz pierwszy rozdawano medale olimpijskie w jej specjalności - wspinaczce na czas. Polka w fantastycznym stylu wywalczyła złoto, w trakcie zawodów dwukrotnie bijąc rekord świata.
REKLAMA
Zobacz wideo Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Bartosz Kwolek MVP spotkania
To czuła Mirosław po spełnieniu marzeń. "Lęk, pustka, poczucie zagubienia"
Oczekiwania względem występów w 2025 roku musiały więc być wysokie - a Mirosław je spełniła. I to jak! Najpierw zwyciężyła w Pucharze Świata, a następnie odzyskała po sześciu latach tytuł mistrzyni świata. Gdyby tego było mało, w finałowym biegu po raz jedenasty w karierze poprawiła światowy rekord. Wejście na ściankę zajęło jej zaledwie 6,03 sekundy.
Zakończony niedawno sezon Aleksandra Mirosław podsumowała w mediach społecznościowych. "Pierwsza część była przerażająco ciężka. Lęk, pustka, poczucie zagubienia po największym marzeniu, które się spełniło. Presja, iż teraz trzeba udowodnić, iż to nie był przypadek" - opisywała swoje pierwsze starty.
Mistrzyni olimpijska opisała zmiany, które wprowadziła w mentalnym przygotowaniu do zawodów: "Nie chciałam znowu znaleźć się w tym samym miejscu, w którym byłam w 2023 roku - goniąc wynik, kwestionując siebie i swoje umiejętności oraz zmagając się z lękiem przed porażką. Zrozumiałam, iż wynik nie może być punktem wyjścia. Pojawia się wtedy, gdy w głowie panuje spokój. I właśnie nad tym pracowałam przez kolejne miesiące dzień po dniu".
Chociaż Mirosław nie zwyciężyła przed własną publicznością, to zawody na krakowskim rynku uznała za punkt zwrotny sezonu. "Kraków był pierwszym startem, w którym poczułam, iż odzyskuję kontrolę. Mogłam się śmiać, biec z lekkością, skupić na sobie. To był przełom na wielu płaszczyznach, ale największy wydarzył się w mojej głowie".
"A na koniec Seul. Finałowy rozdział sezonu, w którym połączyłam wszystkie kropki. To był mój creme de la creme. Nie dlatego, iż było idealnie, ale dlatego, iż byłam w pełni obecna, świadoma, zaangażowana i pewna pracy, którą wykonałam. Czułam się silna, spokojna i wdzięczna za każdy kolejny bieg" - tak Polka opisała występ na znakomitym światowym czempionacie, który zakończyła bijąc rekord świata w biegu o złoty medal.

4 godzin temu













