Z jednej strony Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi będzie walką o najbardziej prestiżowe trofeum w klubowej siatkówce, z drugiej - rywalizacją zespołów, które w tym sezonie zaliczyły większe lub mniejsze rozczarowanie w krajowych rozgrywkach. Oczy polskich kibiców w pierwszej kolejności zwrócone będą na półfinał Jastrzębskiego Węgla i Aluronu CMC Warty Zawiercie. Pierwsza drużyna zaliczyła w kluczowej fazie PlusLigi dołek mentalny, a druga straciła ważnych zawodników. Która ma większe szanse, by zakończyć sezon sukcesem? Czy jastrzębianie, którzy po sezonie stracą nie tylko kluczowych zawodników, potwierdzą prawdziwość powiedzenia "Do trzech razy sztuka"? I kto zostanie w niedzielę najlepszym klubem Europy? Głos w tej sprawie zabrała grupa ekspertów.
REKLAMA
Zobacz wideo Lublin mistrzem Polski w siatkówce. Marcin Komenda: Przed sezonem mało kto na nas stawiał
Marcin Komenda (rozgrywający reprezentacji Polski i Bogdanki LUK Lublin):
Uważam, iż w polskim półfinale - po bardzo zaciętym meczu - wygra Jastrzębski Węgiel. Może być mocno podrażniony po nieudanych play off-ach w PlusLidze. Do tego wraca chyba do gry po kontuzji Kuba Popiwczak, co będzie dużym wzmocnieniem. Wydaje mi się, iż podrażnione Jastrzębie będzie trudne do zatrzymania. Myślę, iż ekipa z Zawiercia też zagra lepiej niż w finale PlusLigi przeciwko nam. Już w trzecim meczu tej rywalizacji pokazała dużą klasę, ogromny potencjał i to, iż mimo swoich problemów zdrowotnych jest w stanie grać na bardzo wysokim poziomie. Ma w swoich szeregach fenomenalnych zawodników. Spodziewam się tu naprawdę dobrego meczu, z delikatnym wskazaniem na jastrzębian.
W drugim półfinale zdecydowanie stawiam na Perugię. Uważam, iż dysponuje po prostu lepszym zespołem niż Halkbank Ankara i pewnie awansuje. A finał? Tu znów po bardzo zaciętym meczu wskażę na Jastrzębie. Życzę Kamilowi Semeniukowi i Wassimowi Ben Tarze, by indywidualnie zaliczyli dobre występy, ale mam wrażenie, iż jastrzębianie będą dobrze dysponowani podczas tego turnieju i - mimo dobrej postawy Perugii - wygrają. Podpowiada mi to serce, ale są też podstawy do tego, by tak zakładać przez pryzmat rozumu. Do tego dochodzi kwestia "last dance" Tomka Fornala i Kuby Popiwczaka. Odchodzą też trener Marcelo Mendez i Norbert Huber. Oni zrobią wszystko, by na koniec sięgnąć po to trofeum i pięknie się pożegnać ze swoimi kibicami.
Ireneusz Mazur (były trener reprezentacji Polski i kilku czołowych klubów PlusLigi):
Uważam, iż z polskiej pary awansuje Jastrzębski Węgiel. Drużyna z Zawiercia poniosła w ostatnich tygodniach dość dużo strat, co mocno wpłynęło na jej grę. Oczywiście, sprowadzenie Georga Grozera dodało trochę jakości, ale Niemiec w FF nie zagra. Jastrzębianie takich kłopotów kadrowych nie mają. Myślę, iż ten czynnik będzie odgrywał tu dużą rolę. Poza tym Jastrzębie - poza Pucharem Polski - kilka zdziałało w tym sezonie i wyjście na koniec z niego z twarzą powinno być dużą motywacją. Fakt, ze względu na brak limitu obcokrajowców w LM Michał Winiarski będzie mógł spokojniej układać skład, ale problemem wciąż pozostaje kwestia atakującego. choćby jeżeli wróci do gry Karol Butryn, to miał teraz przerwę i nie trenował na 100 procent możliwości. Początkowo może to choćby dać efekt świeżości, ale na późniejszym etapie szybciej niż zwykle da mu o sobie znać zmęczenie.
Czy jastrzębianie wygrają w niedzielę LM? Patrząc na ich potencjał - mogą. Ale wydaje mi się, iż został troszkę skruszony kręgosłup mentalny tej drużyny. W walce o triumf w LM muszą być wiara i dowody na to, iż zespół jest w bardzo dobrej dyspozycji zarówno fizycznie, jak i psychicznie. A mam wrażenie, iż tu przegranie półfinału i później brązu w PlusLidze dokonało zbyt dużych spustoszeń w sferze mentalnej. Ta wiara nie jest taka oczywista. choćby jeżeli potrafią zagrać bardzo dobrze seta, to nie są w stanie utrzymać tej formy fizycznej na odpowiednim poziomie na dłuższym dystansie. Uważam, iż w finale zwycięży Perugia, która jest w stanie wygrać teraz dwa mecze w Łodzi, choć przecież też we Włoszech nie zdobyła mistrzostwa. Ale potencjał w tej drużynie jest naprawdę duży i wydaje mi się, iż zbyt trudno będzie polskiemu zespołowi tego rywala przełamać.
Andrea Anastasi (były trener reprezentacji Polski oraz kilku polskich i włoskich klubów):
W pierwszym półfinale na papierze zdecydowanym faworytem jest oczywiście Perugia. Pytanie tylko, czy zagra ona tak jak grała przez ostatni miesiąc, czy lepiej. W drugiej parze sprawa nie jest taka prosta. Drużyna z Zawiercia miała wiele problemów natury fizycznej, a Jastrzębie nie grało ostatnio najlepiej. Mam wrażenie, iż wszystkie drużyny dotarły do Łodzi zmęczone - psychicznie lub fizycznie. To mogą być interesujące mecze. Macie szczęście w Polsce, iż na pewno będziecie mieć swojego przedstawiciela w finale. Obstawiam, iż zagra w nim też będąca nadzieją nas, Włochów, Perugia. A co się wydarzy w decydującym meczu? Szczerze, nie mam pojęcia i jestem bardzo ciekaw tego, co się wydarzy. Na papierze wydaje się, iż Perugia ma coś więcej niż reszta stawki. Mocny skład, doświadczenie i wolę walki. Wydają się być najlepszą drużyną, ale muszą grać tak, jak dwa miesiące temu, a nie jak w ostatnim czasie. Uważam też, iż istotny może być ten dzień przerwy, który będą mieli przed finałem.
Nikola Grbić (trener reprezentacji Polski siatkarzy), wypowiedź z dnia 6 maja:
Trudno mi przewidzieć, co się wydarzy. Halkbank Ankara zmienił niedawno trenera. Myślę, iż Perugia ma to "coś" więcej. Są tam doświadczeni zawodnicy, zakończyli wcześniej rywalizację w lidze włoskiej i mieli 10 dni, by przygotować się do tego Final Four. Byłby to dla nich pierwszy taki triumf, więc są bardzo zmotywowani.
Jastrzębski Węgiel też nigdy nie wygrał LM i też jest zmotywowany, ale patrząc ostatnio na grę tego zespołu, myślę, iż nie jest w dobrej formie. Może to się zmieni za dwa dni, nie mam pojęcia. Jak obstawiam finał? Pytasz, bo chcesz obstawić u bukmacherów? Ale na poważnie, nie mam pojęcia. Każdy z tych zespołów ma zawodników, którzy mogą wejść na zagrywkę przy wyniku 23:23, posłać dwa świetne serwisy i skończyć seta czy mecz. Jak mówiłem, wydaje mi się, iż Perugia ma w tej chwili to "coś" więcej, ale też byłem na 100 procent przekonany, iż w finale Pucharu Włoch spotkają się Perugia i Itas Trentino, a tak nie było.
Angelo Lorenzetti (trener Sir Sicomy Monini Perugia), na antenie Sky Sport 24:
Obie polskie drużyny przystąpią do tego półfinału z innej pozycji. Drużyna z Zawiercia w finale PlusLigi nie mogła korzystać z podstawowego atakującego i będzie teraz prawdopodobnie musiała bazować na tym rezerwowym. Do tego skończyła rywalizację w polskiej lidze stosunkowo niedawno, więc zobaczymy, jak poradzi sobie z odzyskaniem energii. Moim zdaniem faworytem może być tu Jastrzębie. Co prawda przegrało rywalizację o brąz w PlusLidze, ale walczyło tam z Projektem Warszawa, który po fazie zasadniczej zajął drugie miejsce. Nie możemy więc tu mówić o niespodziance. Jastrzębianie dysponują wielką siłą na zagrywce, do tego po raz trzeci z rzędu dotarli do końcowej fazy rywalizacji w LM. To wiele mówi o ich oczekiwaniach i tym, czego się można spodziewać w ich meczach tych rozgrywek.
Kamil Semeniuk (przyjmujący reprezentacji Polski i Perugia):
Wydaje mi się, iż Jastrzębie jest faworytem, bo nie wiadomo w jakim stanie fizycznym będzie drużyna z Zawiercia. Georg Grozer nie może grać, Karol Butryn - z tego, co słyszałem - jeszcze nie wznowił treningów i jest mocno wątpliwe, iż wystąpi w tym półfinale. Nie wiem, jak reszta zawodników, ale w trakcie finału PlusLigi urazu doznał Jurek Gladyr, a w ostatnim meczu poczuł coś Miłosz Zniszczoł. choćby jeżeli wszyscy będą zdrowi, w co szczerze wątpię, to w roli faworyta stawiam Jastrzębie. Ważne, iż wraca Kuba Popiwczak. Myślę też, iż u nich problem w tych play off-ach był bardziej mentalny niż fizyczny i mają to już za sobą oraz będą się teraz prezentować tak, jak przez większość sezonu.
Mateusz Poręba (środkowy reprezentacji Polski i Zaksy Kędzierzyn-Koźle):
Trzymam kciuki za zespół z Zawiercia. Ich ostatnie problemy zdrowotne, zwłaszcza kontuzja Karola Butryna (Poręba i Butryn grali w przeszłości razem w Indykpolu AZS Olsztyn i przyjaźnią się - red.) to duży niefart, który miał spory wpływ na ich grę. W LM nie będzie już jednak limitu obcokrajowców, więc będzie się im grało dużo łatwiej. Trener Winiarski nie będzie musiał kombinować i liczyć paszportów. Na pewno będzie to wyglądało inaczej niż w PlusLidze.
Rafał Szymura (przyjmujący reprezentacji Polski, były siatkarz Jastrzębskiego Węgla):
Spędziłem w Jastrzębiu cztery lata i zawsze będę kibicował chłopakom, z którymi tam przez ten czas grałem. Mam nadzieję, iż w LM znów wygra polska siatkówka. Liczę, iż chłopakom uda się spełnić to marzenie, którego nie zrealizowaliśmy razem (Szymura w barwach Jastrzębia zagrał w finale LM w latach 2023-24 - red.). Teraz jest jest inna formuła - FF - i przez to jest większe ciśnienie. Zwłaszcza iż turniej odbywa się w Polsce, co daje dodatkowy efekt "wow".
Natalia Murek (przyjmująca reprezentacji Polski), dla Polsatu Sport:
Moje serce jest rozdarte, bo przyjaźnię się z Łukaszem Usowiczem, który gra w Perugii. Trzymam oczywiście kciuki za polskie drużyny i troszkę za Łukasza.
Maksymilian Granieczny (libero reprezentacji Polski, wychowanek i były siatkarz Jastrzębskiego Węgla):
Czy moje serce będzie podzielone podczas tego półfinału (w czasach występów w Jastrzębskim Węglu jego współlokatorem był Jurij Gladyr, który teraz gra w Aluronie - red.)? Mimo wszystko ono opowiada się za Jastrzębiem, w którym spędziłem masę czasu - najpierw w akademii, potem w seniorskiej drużynie. W sumie byłem tam siedem lat, więc ciężko coś takiego wymazać z pamięci. Czy rozum też wskazuje na Jastrzębie? Ciężko powiedzieć, bo na pewno oba polskie kluby miały ostatnio swoje problemy. Ale myślę, iż to są na tyle klasowi zawodnicy, iż tutaj po prostu pokażą dobrą siatkówkę i niech wygra lepszy.