Magdalena Fręch to jedna z największych niespodzianek w kobiecym tenisie w tym roku. Polka awansowała na najwyższe w swojej karierze, 22. miejsce w światowym rankingu. W przyszłym sezonie chce grać jeszcze lepiej, a przede wszystkim poprawić wyniki w turniejach Wielkiego Szlema. Bardzo ambitne plany ma też jej trener. – Chciałbym zobaczyć ją w finałach WTA – twierdzi Andrzej Kobierski.