Polka po utracie pasa PFL: „Każdy, kto mnie zna, wie, iż się nie poddaję”

7 godzin temu


Paulina Wiśniewska zabrała głos po przegranym starciu z Sabrinną de Sousą. Polka zamierza przekuć porażkę w sukces.

W zeszłą sobotę w Lyonie miała miejsce gala PFL Europe 4. Podczas wspomnianego wydarzenia Paulina Wiśniewska w drugiej obronie mistrzowskiego pasa zmierzyła się z Sabrinną de Sousą. Nasza reprezentantka przegrała niejednogłośną decyzją sędziów, tracąc jednocześnie złoto w wadze muszej oraz zero w rekordzie.

Paulina Wiśniewska przemówiła po utracie pasa PFL

Polka szat jednak nie rozdziera. 27-letnia zawodniczka opublikowała w swoich mediach społecznościowych obszerny wpis, w którym podsumowała swoją dotychczasową przygodę z MMA. Wiśniewska podziękowała również kibicom oraz trenerom, a także zapowiedziała, iż wyciągnie wnioski z porażki z Brazylijką i wróci silniejsza.

W zeszłym roku o tej porze byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, wracałam do Polski z pasem organizacji PFL na ramieniu i uśmiechem na twarzy. Dziś wracam z bolącym sercem, ale także z cenną lekcją i doświadczeniem.

Życie sportowca jest ciężkie. Dajesz z siebie codziennie maksimum, podporządkowujesz temu całe swoje życie. Wstajesz rano, idziesz na trening, pilnujesz diety, potem lecisz na kolejny trening i powtarzasz to codziennie, konsekwentnie, przez prawie cztery miesiące. Robisz tygodniowo mnóstwo kilometrów, aby stawać się lepszą zawodniczką. Lepszą wersją siebie.

Odmawiasz sobie wielu przyjemności, aby być bliżej swojego celu. Pełne skupienie. Myślisz tylko o tym, żeby wykonać najlepszą pracę i wyjść do walki gotową w 100%. To obsesja. Jak widać, nie zawsze to wystarcza, trzeba przegryźć gorycz porażki i iść dalej.

Ten sport nauczył mnie wielu rzeczy w życiu, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Pokazał mi, jaka jestem silna i jak wiele człowiek może z siebie wykrzesać, jeżeli tylko bardzo chce coś osiągnąć i stać się silniejszy.

Kiedyś byłam nieśmiałą dziewczyną, która miała problem, żeby wyjść do ludzi, a dziś jestem pewną siebie kobietą, która idzie do przodu z podniesioną głową.

Kolejny raz to napiszę i będę to powtarzać: cieszę się z ludzi, którzy pojawili się na mojej drodze. Na czele stoją moi trenerzy Tomasz Sobczyński i Tomasz Ewertowski. Zawsze są ze mną, kiedy wygrywam, ale i wtedy, gdy przegrywam. Dziękuję Wam za włożoną pracę i poświęcony czas. Idziemy dalej razem […] To doświadczenie tylko mnie wzmocni. Każdy, kto mnie zna, wie, iż się nie poddaję.

– Napisała na swoim

Paulina Wiśniewska.

ZOBACZ TAKŻE: Znamy datę i lokalizację FAME 29. Organizacja z „egzotycznym” kierunkiem

Paulina Wiśniewska (6-1) rozpoczęła swoją zawodową karierę w 2023 roku, pokonując w debiucie Dominikę Steczkowską. Po dwóch wygranych z rzędu Polka podpisała kontrakt z Professional Fighters League, drugą co do wielkości organizacją MMA na świecie. W swoim trzecim starciu dla amerykańskiego giganta otrzymała szansę zawalczenia o mistrzowski tytuł, którą w pełni wykorzystała.

Zawodniczka klubu MMA Team Ostróda zdemolowała Valentinę Scatizzi, zdobywając tym samym pas mistrzowski PFL w kategorii do 56 kilogramów. Po znakomitym roku 2024 Paulina Wiśniewska wróciła do oktagonu na początku lipca, poddając Jessicę Cunhę. Wyśmienitą serię 27-latki przerwała dopiero Sabrina de Sousa, która okazała się minimalnie lepsza w sobotni wieczór.

Idź do oryginalnego materiału