Polak zmiażdżony po tym, co zrobił w półfinale LKE. A było już tak dobrze

1 tydzień temu
Choć Michał Skóraś zalicza w ostatnich tygodniach zdecydowanie najlepszy moment swojej kariery w Club Brugge, środowy wieczór jest odstępstwem od tego wzoru. Jego klub zremisował 1:1 w półfinale Ligi Konferencji z Fiorentiną, a w wyniku porażki w pierwszym meczu odpadł z rozgrywek. Belgijskie media jako jednego z winnych tego rezultatu wskazują właśnie Polaka.
Michał Skóraś po letnim transferze z Lecha Poznań do Club Brugge przez bardzo długi czas nie był w stanie przebić się do wyjściowego składu. Polak w lidze grywał ogony albo wcale. Dostawał co prawda szanse w Lidze Konferencji i choćby potrafił je wykorzystać. Ma bowiem w tych rozgrywkach gola oraz trzy asysty. Jednak choćby to nie przekładało się na regularne granie w lidze.
REKLAMA






Zobacz wideo Jakub Stepun i Przemysław Korsak z awansem na igrzyska! "Nasze miejsce jest w Paryżu"



Skóraś i marcowe odrodzenie. A teraz cios
Zmiana nastąpiła jednak wraz z początkiem marca. Polak wreszcie doczekał się poważnej szansy i co więcej, zaczął ją wykorzystywać. Od tego czasu strzelił dwa gole oraz dołożył trzy asysty, choćby i bez liczb będąc motorem napędowym swojego zespołu. Odżyły przy okazji głosy o jego powołaniu do kadry na Euro 2024.


Niestety dwumeczu w półfinale Ligi Konferencji z włoską Fiorentiną 24-latek nie będzie wspominał zbyt dobrze. We Florencji belgijski klub przegrał 2:3. Zaś w rewanżu w Brugii, gospodarzom udało się tylko zremisować. Swój udział w tym rozczarowaniu miał niestety Skóraś. Belgijskie media dość mocno przejechały się po naszym reprezentancie, wskazując, iż nie pociągnął on zespołu, gdy ten tego potrzebował. Mógł też strzelić piekielnie ważnego gola na 2:0, ale nie wykorzystał tej szansy.
Fiorentina okazała się za mocna
"Nie był to jego wieczór. Ani razu nie błysnął przeciwko Fiorentinie, a wręcz przeciwnie. Mógł podwyższyć na 2:0, ale zachował się zdecydowanie zbyt wolno. Podsumowanie jego meczu" - ocenił Polaka potal voetbalprimeur.be. "Zapewniał głębię i walkę, ale nie niebezpieczeństwo i skuteczność" - piszą natomiast dziennikarze nieuwsblad.be.


Polski skrzydłowy dostanie w tym sezonie jeszcze trzy okazje do rehabilitacji. Tyle bowiem meczów zostało Brugii do końca zmagań ligowych. Zmierzą się z Unionem SG, Anderlechtem oraz Cercle Brugge. Każde starcie będzie niezwykle ważne, jako iż prowadzą w tej chwili w grupie mistrzowskiej, ale z przewagą ledwie dwóch punktów nad Anderlechtem i trzech nad Unionem.
Idź do oryginalnego materiału