Od września 2023 r. Kacper Kozłowski nie otrzymywał powołań do seniorskiej reprezentacji Polski. To zmieniło się w październiku tego roku, gdy trenerem Polaków został Jan Urban. Kozłowski zagrał 90 minut w meczu towarzyskim Polaków z Nową Zelandią (1:0), a w spotkaniach z Litwą (2:0) i Holandią (1:1) znajdował się na ławce rezerwowych. Urban docenił Kozłowskiego za występy w barwach Gaziantep FK, gdzie w tym sezonie ma już trzy gole i jedną asystę po dwunastu meczach. Czy niedługo Kozłowski zanotuje kolejny zagraniczny transfer?
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski aż złapał się za głowę! Ból był niemiłosierny
Żądają fortuny za reprezentanta Polski. "Ta kwota uważana jest za rozsądną"
Ile trzeba by było zapłacić za Kozłowskiego? Serwis olaymedia.com informuje, iż Gaziantep wycenia Polaka na 10 mln euro. Gdyby te żądania zostały spełnione, to Kozłowski zostałby najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii klubu. Do tej pory Gaziantep najwięcej zarobił na sprzedaży Joao Figueiredo do Basaksehiru za 650 tys. euro. "Możemy go sprzedać, jeżeli znajdzie się odpowiednia oferta" - mieli ogłosić właściciele Gaziantep.
"Ta kwota uważana jest za rozsądną, za młodą gwiazdę zarówno na rynku tureckim, jak i europejskim" - dodają tureccy dziennikarze. Tamtejsze media podkreślają, jak wszechstronnym zawodnikiem jest Kozłowski - poza środkiem pola może on występować w roli skrzydłowego.
Kozłowski nie może narzekać na brak zainteresowania na rynku transferowym, bo w samej Turcji chętnie u siebie widzą go takie zespoły, jak Trabzonspor, Besiktas, Galatasaray oraz Fenerbahce. Zwłaszcza Besiktas ma być chętny na sprowadzenie Kozłowskiego już w styczniu.
Gaziantep zajmuje siódme miejsce w lidze tureckiej z 19 punktami i traci dziesięć do prowadzącego Galatasaray.
Zobacz też: Oto skład Polski na mecz z Maltą. Urban dokonał sporych zmian
Kozłowski nie krył rozczarowania. "To był za duży przeskok"
Kozłowski nie ukrywał w rozmowie z Konradem Ferszterem ze Sport.pl, iż spodziewał się, iż jego kariera potoczy się zupełnie inaczej.
- Nie będę ukrywał: i ja, i moi bliscy wyobrażaliśmy sobie to inaczej. Największy wpływ na to, iż moja kariera zwolniła, miał transfer do Brighton. Nie nazwę tego błędem, bo marzyłem o tym, by zagrać w najlepszej lidze na świecie, ale w tamtym czasie to był za duży przeskok. Zwłaszcza pod względem fizyczności. Nie byłem gotowy na to, żeby tam zostać i grać - opowiadał zawodnik Gaziantep.
Ostatnio też pojawiły się informacje, iż Kozłowski mógłby trafić do Widzewa Łódź. - Pomidor. Ale na pewno brakuje nam Polaków w drużynie, a to ciężkie tematy. Wiemy z Piotrkiem Burlikowskim z poprzednich klubów, iż ściągnąć Polaka to duże koszty, ale będziemy nad tym pracować - mówił Dariusz Adamczuk, pełnomocnik zarządu Widzewa ds. sportu w wywiadzie dla Interii.

3 godzin temu














