19 występów, jeden gol - to statystyki Łukasza Łakomego w tym sezonie. Po wyleczeniu kontuzji 24-letni pomocnik stał się jednym z najważniejszych zawodników Young Boys Berno, z którym występuje w Lidze Mistrzów.
REKLAMA
Zobacz wideo Idol z dzieciństwa Jakuba Koseckiego? "Chciałem być jak on"
I to w niej Polak zdobył jedyną bramkę w tym sezonie, pokonując bramkarza VfB Stuttgart (1:5). Dobra forma Łakomego i jego regularne występy nie umknęły Michałowi Probierzowi. Selekcjoner reprezentacji Polski odwiedził zawodnika w połowie grudnia, oglądając na żywo jego mecz z Servette (2:1).
- Nieźle się ostatnio prezentował, więc skoro jest możliwość zobaczenia go jeszcze, to się wybieram. Różnie z tym podstawowym składem wcześniej bywało, ale teraz mam nadzieję, iż uda się go obejrzeć osobiście, bo też inni nasi trenerzy już bywali na jego meczach - mówił Probierz w rozmowie z Kanałem Sportowym przed meczem, w którym Łakomy rozegrał 90 minut.
Łakomy obserwowany przez sztab reprezentacji
W rozmowie z portalem weszlo.com zawodnik przyznał, iż myśli o powołaniu do reprezentacji. Zwłaszcza iż w ostatnich miesiącach Probierz eksperymentował w środku pola drużyny, próbując różnych zawodników i ustawień.
Selekcjoner kombinował zwłaszcza na pozycji defensywnego pomocnika. Probierz cofnął tam Piotra Zielińskiego, innym razem sensacyjnie powołał Maxiego Oyedele z Legii Warszawa, a na ostatnie zgrupowanie do Portugalii powołał Bartosza Slisza, którego nie było w kadrze od Euro 2024. Szansę w drugiej linii dostali też Taras Romanczuk czy Jakub Moder, który nie grał w klubie.
- Jesienią ze względu na moje problemy zdrowotne powołanie mógłbym dostać tylko w listopadzie, a wtedy nie minęło wiele czasu od mojego powrotu i dopiero stabilizowałem swoją pozycję w klubie. o ile selekcjoner w pewnym momencie uzna, iż warto dać mi szansę, będę gotowy, żeby przyjechać i pokazać to, co mam najlepszego - powiedział Łakomy.
- Na razie skupiam się na regularnym graniu i dalszym umacnianiu swojego statusu w Young Boys. o ile nie zejdę z dobrej drogi, jakaś nadzieja na kadrę jest. Na początku listopada na moim meczu z FC Zurich był asystent selekcjonera Sebastian Mila, a na zakończenie rundy jesiennej z Servette pojawił się sam Michał Probierz. Fajnie, czuję się obserwowany i zobaczymy, co będzie dalej - dodał.
- Ucięliśmy sobie pogawędkę po spotkaniu, bo lecieliśmy tym samym samolotem. Z mojej perspektywy była to budująca rozmowa, ale szczegóły zachowam dla siebie - podsumował zawodnik.