Polacy zeszli z boiska i zaczęła się kompromitacja Borussii Dortmund

3 godzin temu
Wielka wpadka Borussii Dortmund na start sezonu Bundesligi! BVB jeszcze w 86. minucie prowadziło 3:1 z St. Pauli. Mimo to mecz nie zakończył się ich zwycięstwem. Rywale sensacyjnie doprowadzili do remisu 3:3. W wyjściowym składzie beniaminka znalazło się dwóch Polaków, z których jeden grał niezły mecz. Obaj jednak byli już poza murawą, gdy działy się rzeczy najważniejsze.
Dla Borussii Dortmund ten sezon to kolejne podejście, by wspiąć się na szczyt Bundesligi. gwałtownie dostali sygnał, iż łatwo nie będzie, bo Bayern Monachium w pierwszym meczu sezonu rozbił w drobny mak RB Lipsk (6:0!). Sami musieli więc zacząć sezon w mocnym stylu. Okazja wydawała się całkiem niezła. Grali co prawda na wyjeździe, ale za to z St. Pauli, czyli czternastym zespołem minionego sezonu Bundesligi.


REKLAMA


Zobacz wideo "Jestem trochę zawiedziona". Natalia Bukowiecka piąta na Stadionie Śląskim


Polaków dwóch przeciwko BVB. Jeden zdążył błysnąć
W wyjściowym składzie St. Pauli dość niespodziewanie znalazło się dwóch Polaków. Arkadiusz Pyrka dołączył do klubu z Hamburga latem tego roku. Jego obecność w jedenastce nie była może zaskoczeniem, ale w przypadku Adama Dźwigały nie było to już takie oczywiste. Polski stoper był w zeszłym sezonie głównie rezerwowym (niecałe 400 minut w lidze). Z perspektywy polskiego kibica mecz ten był zatem wyjątkowo interesujący, ale przez długi czas dla drużyny naszych rodaków miło zdecydowanie nie było.


Borussia jeszcze w pierwszej połowie strzeliła na 1:0. Konkretnie Serhou Guirassy, który najwyżej wyskoczył do główki w polu karnym w 34. minucie. Gospodarze krótko po przerwie wyrównali. Spory udział miał w tym Arkadiusz Pyrka. To Polak zaliczył najważniejszy odbiór, po którym Daniel Sinani dośrodkował na głowę Andreasa Hountondjiego. St. Pauli wróciło do gry!


St. Pauli upokorzyło Borussię. Polacy już tylko patrzyli
Goście mieli jednak wciąż wiele jakości, z której skorzystali. Między 67. a 74. minutą Waldemar Anton i Julian Brandt zadali gospodarzom dwa brutalne ciosy, dając BVB prowadzenie 3:1. Co więcej, czas uciekał nieubłaganie i wydawało się, iż St. Pauli nic już w tym spotkaniu nie zdziała. Nic bardziej mylnego! W 85. minucie czerwoną kartkę za faul w polu karnym otrzymał stoper Borussii Filippo Mane. Co gorsza, oznaczało to także rzut karny dla gospodarzy. Jedenastkę pewnie wykorzystał Sinani. Jednak najgorsze dla dortmundczyków miało dopiero nadejść.
W 89. minucie St. Pauli kompletnie rozklepało Borussię na prawej stronie, a środkowy obrońca Eric Smith oddał strzał zza pola karnego, jakiego nie powstydziliby się najlepsi ofensywni gracze świata. Gospodarze dokonali wielkiej remontady, doprowadzając fanów BVB do szewskiej pasji. Gdy to się stało zarówno Pyrka, jak i Dźwigała byli już poza boiskiem (zeszli w 77. minucie). Jednak co oczywiste i tak mieli mnóstwo powodów do radości. St. Pauli ma bardzo cenny remis, zaś Borussia się skompromitowała już w pierwszej kolejce sezonu.
Idź do oryginalnego materiału