Polacy mogą nie pojechać na MŚ! Wszystko przez rosyjskie powiązania

3 godzin temu
Zdjęcie: AG/Instagram Umar_Kremlev


Udział Polaków i Julii Szeremety na marcowych mistrzostwach świata stoi pod znakiem zapytania. Przed świętami Polski Związek Bokserski ma podjąć decyzję o odłączeniu się od IBA - organizacji powiązanej z Kremlem, a jednocześnie rządzącej światowym boksem. - Musimy na sprawę patrzeć szerzej - mówią władze polskiego boksu. Toczy się walka o igrzyska olimpijskie w Los Angeles.
Czy najbliższą istotną imprezą, na której wystąpi srebrna medalistka olimpijska Julia Szeremeta, będą marcowe mistrzostwa świata w Belgradzie? Stoi to pod poważnym znakiem zapytania, bo na razie nie ma pewności, czy kadra Polski w ogóle do Serbii pojedzie. Wiele wskazuje na to, iż tak się nie stanie - głównie ze względu na powiązania organizatorów tej imprezy z Rosją. Wątpliwości jest jednak sporo.


REKLAMA


Zobacz wideo To był szalony okres w życiu Julii Szeremety. "Sam Gołota zdębiał, bo był przystawką"


Boks rosyjskim mlekiem i miodem płynący
To, jaka przyszłość czeka polski boks, rozstrzygnie się 21 grudnia. To wtedy w Warszawie zbierze się Kongres Nadzwyczajny Polskiego Związku Bokserskiego. Głównym punktem spotkania będzie głosowanie nad tym. czy związek wystąpi ze struktur IBA. Obecny status polskiej federacji mówi, iż "związek i każdy z jego członków są zobowiązani przestrzegać aktualnego Statutu, Regulaminu (...), Kodeksu Etyki, Kodeksu Dyscyplinarnego i Zasad Proceduralnych IBA".
Problem w tym, iż polskiej federacji, ale też większości federacji na świecie, z IBA jest nie po drodze. I to od ponad dwóch lat. A precyzyjnie - od chwili, gdy Rosja dokonała pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę.


Wytłumaczmy kontekst: IBA kierowana jest dziś przez Umara Kremlowa. To były pięściarz i człowiek o bliskich powiązaniach z Kremlem. A do tego były przestępca. Jego nazwisko nie jest przypadkowe. Wybrał je sobie sam, by odciąć się od grzechów popełnianych jako Lutfullojew. To on pozwolił swoim rodakom oraz Białorusinom wrócić do ringu na pełnych prawach – z hymnem, flagą, barwami – aby zapewnić "równość traktowania".
Dzięki kontaktom z Gazpromem spłacił długi IBA, szacowane na 16 mln euro. Kolejne wpływy od rosyjskiego sponsora też były pokaźne. Federacje na taki napływ gotówki patrzyły pozytywnie. Zawodnicy też, bo za złoty medal na mistrzostwach świata IBA zaczęła wypłacać 100 tys. dolarów, a nagradzano też miejsca poza podium.


Ukraińców wyrzucił, przywrócił Rosjan i Białorusinów
Kremlow rządzi "po rosyjsku". Powołując się na "kwestie formalne", zablokował w ostatnich wyborach kandydaturę konkurenta. Konkurs na prezesa wygrał jako jedyny ubiegający się o tę funkcję. Wcześniej nie tylko przywrócił rosyjskich i białoruskich sportowców do rywalizacji (i to pod ich własnymi flagami), ale też przeforsował zawieszenie Ukraińskiej Federacji Bokserskiej. W rezultacie wiele krajów, w tym potęgi bokserskie, zdecydowało się na bojkot imprez organizowanych przez IBA. Na ostatnie mistrzostwa świata nie pojechała też Polska, przeciwstawiając się takim rozwiązaniom.
Kremlow, który miał odrodzić boks, zaczął coraz bardziej dzielić środowisko i odsuwać, jak podkreślał, jego ukochaną dyscyplinę od igrzysk. Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) już kilka lat temu zawiesił IBA.
Boks nie został uwzględniony w programie igrzysk Los Angeles 2028. Z tego względu od IBA odłączały się kolejne kraje, ze Stanami Zjednoczonymi, Australią czy państwami skandynawskimi na czele. Przechodziły do nowo utworzonej organizacji World Boxing (WB), założonej przez Amerykanów.
Na początku 2024 World Boxing zrzeszała kilkanaście państw. Ta liczba mocno zwiększa się od jesieni. To wtedy MKOl napisał list do szefów narodowych komitetów olimpijskich, w tym do PKOl. Zakomunikował, by zerwać kontakty i współpracę z federacjami, które podlegają IBA. Dodał, iż te reprezentacje, które będą działać pod auspicjami IBA, nie będą mogły wziąć udziału w igrzyskach olimpijskich.


MKOl zalecił odłączenie się do IBA, na szali igrzyska
Komunikat zadziałał w takim stopniu, iż w tym momencie do World Boxing przeniosło się już ponad 50 federacji. Ostatnio dołączyły do niej bardzo silne pięściarsko kraje, takie jak Uzbekistan i Kazachstan. Jak usłyszeliśmy w zakulisowych rozmowach, formalnością jest to, iż niebawem w rodzinie WB będzie też Polska.


- Chodzi o to, by zapewnić naszym sportowcom udział na igrzyskach, ale też innych imprezach. Rekomendacje MKOl-u są takie, by nie działać z IBA i my się do tego chcemy dostosować - przekazał nam prezes PZB Grzegorz Kołaczyk.
Dlaczego nie można było zrobić tego wcześniej? Polacy i tak bojkotowali ostatnie wielkie imprezy z udziałem Rosjan, a funkcjonowanie w prorosyjskim IBA było też wizerunkowym ciosem w polski związek.
Tu sprawa jest się komplikuje. Choćby dlatego, iż przy oderwaniu od IBA i rezygnacji z mistrzowskich imprez polscy pięściarze nie mogliby pobierać stypendiów. Po drugie PZB czekał aż Word Boxing urośnie, będzie tam więcej federacji i będzie można liczyć na porządną rywalizację w ramach międzynarodowych zawodów. Jeszcze do niedawna IBA zabraniała udziału w zawodach innej organizacji i straszyła karami, niedawno jednak - prawdopodobnie też widząc, co się dzieje - poluzowała te przepisy. Federacje mogły w okresie przejściowym rywalizować na różnych zawodach.


Ale trenerzy, z którymi rozmawialiśmy, mówią, iż nie tylko ze sportowego punktu widzenia dobrze byłoby wziąć udział w marcowej rywalizacji w Serbii na mistrzostwach świata.
Podwójne mistrzostwa? "Dziewczyny mogłyby sobie zarobić spore pieniądze"
- Mamy to tak poukładane, by złapać formę na marzec. Jest możliwe, iż będziemy mogli łączyć udział w turniejach organizowanych przez IBA i World Boxing, tak było w tamtym roku. Taka większa liczba startów byłaby plusem. Julia [Szeremeta] dobrze stoi finansowo, ale pozostałe dziewczyny mogłyby sobie jeszcze w tej sposób zarobić spore pieniądze – mówił szczerze Tomasz Dylak, prowadzący kadrę kobiet.
O to, czy takie rozwiązanie jest możliwe, podpytujemy prezesa PZB.
- To zależy od tego, jakie będą wytyczne nowej federacji, jak ona będzie do tych spraw podchodziła. Wiadomo, iż zawodnicy chcieliby się pokazać na marcowych imprezie. To też jest dla nich szansa na zarobienie pieniędzy. My musimy jednak patrzeć na tę sprawę szerzej – przekazuje Nowaczyk.


jeżeli Polska nie będzie mogła lub z jakichś względów nie będzie chciała wziąć udziału w rywalizacji w Serbii, docelowymi zawodami będą mistrzostwa odbywające się we wrześniu w Liverpoolu nadzorowane przez World Boxing. jeżeli przejdziemy do tej organizacji, sprawa naszych startów w przyszłorocznych imprezach powinna wyjaśnić się w styczniu.
Idź do oryginalnego materiału