Polacy dobrze się spisali na Rajdzie Dakar!

news.5v.pl 5 godzin temu

Saudyjczyk Yazeed Al Rajhi (Toyota) w kategorii samochodów i australijski motocyklista Daniel Sanders (KTM) wygrali Rajd Dakar. Dobrze spisali się Polacy. Adam Kuś w klasie challenger zajął piąte miejsce, a motocyklista Konrad Dąbrowski był siódmy w kategorii Rally 2. i 16. ogólnie.

Al-Radji w 11. starcie w Dakarze odniósł pierwsze zwycięstwo. To także pierwsza w historii wygrana reprezentanta Arabii Saudyjskiej, i to na własnym terenie. Jego pilotem był doświadczony Niemiec Timo Gottschalk, który wcześniej jeździł m.in. z Jakubem Przygońskim.

Dariusz Rodewald był mechanikiem czeskiej ciężarówki Alesa Lopraisa, która zajęła trzecie miejsce. Rodewald wcześniej trzykrotnie wygrywał Dakar w składzie holenderskich załóg. Jak zapowiedział, za rok będzie chciał wystartować już w polskiej ekipie.

Rewelacją kategorii Classic dla pojazdów z dawnej dakarowej epoki byli jadący Porsche 924 Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka, którzy zajęli czwarte miejsce. W tej kategorii nie liczyła się szybkość, a dokładność przejazdu.

Triumfowali po raz pierwszy!

Zarówno Sanders, jak i Al Rajhi są doświadczonymi zawodnikami, ale w Dakarze triumfowali po raz pierwszy. Zwłaszcza postawa 30-letniego Australijczyka zasługuje na uznanie. W swoim piątym starcie w tym rajdzie prowadzenie objął już po prologu i nie oddał go aż do mety. Drugiego Hiszpana Toshę Schareinę (Honda) wyprzedził o 8.50. Dąbrowski z każdym dniem piął się w klasyfikacji ogólnej i ostatecznie zajął najlepsze w karierze 16. miejsce. W Rally 2 uplasował się na siódmej pozycji, a w klasyfikacji juniorów – na drugiej. Mimo młodego wieku wystąpił w tym morderczym rajdzie po raz czwarty.

Po raz drugi pojechał w nim natomiast Bartłomiej Tabin. Przed startem mówił, iż w wieku 50 lat chciałby się zmieścić w „50” „generalki” i na podium weteranów. Oba cele zrealizował – zajął 49. miejsce w klasyfikacji końcowej i drugie w weteranach. W Rally 2 był 39.

Duże emocje towarzyszyły rywalizacji samochodów. Tu prowadzenie zmieniało się z dnia na dzień, ale na świetnie sobie znanych wydmach regionu Emty Quarter Al Rajhi rozstrzygnął zaciętą walkę z Henkiem Lateganem z RPA (Toyota) na swoją korzyść. Wyprzedził go minimalnie, o 3.57

Szwed nie dał się dogonić Katarczykowi

Trzeci Szwed Mattias Ekstroem (Ford) nie dał się dogonić zaciekle atakującemu Katarczykowi Nasserowi Al-Attiyah i zespół Dacii w debiucie pozostał bez podium.

Zdziwiony swoją skuteczną jazdą w klasie challenger był Kuś. Przyznał, iż chociaż długo przygotowywał się do tego Dakaru, to pierwszy raz w życiu widział tak duże wydmy. Dodał, iż bardzo cieszy się z wysokiego miejsca, ale równie cenna jest dla niego nauka, jaką tu otrzymał.

Po wycofaniu się z rywalizacji w klasie challenger rodziny Goczałów – Marka, Michała i Eryka – wydawało się, iż w tym roku trudno będzie liczyć na polskie sukcesy. Tymczasem zawodnicy w biało-czerwonych barwach spisali się nadspodziewanie dobrze. Za rok Eryk i Michał Goczałowie mają wystartować w najwyższej klasie samochodów Ultimate. Pojadą Toyotami zespołu Overdrive, który w tym roku przygotował auto Al Rajhi.

Rajd Dakar rozpoczął się 3 stycznia prologiem w Biszy. Załogi po przejechaniu 7 828 kilometrów w piątek zameldowały się na mecie ostatniego, 12. etapu w Shubaytah.

nt/PAP

Idź do oryginalnego materiału