"Dotychczas futbolowa Katalonia kojarzyła się głównie z Barceloną, ale w tym sezonie to inny klub jest wizytówką regionu. Po pierwszych kolejkach większość kibiców myślała, iż to efemeryda" - tak o Gironie w grudniu zeszłego roku pisał Filip Modrzejewski, dziennikarz Sport.pl. Hiszpański kopciuszek przyćmiewał gigantów z całej Europy, a teraz będzie mógł zagrać przeciwko nim. Dzięki wygranej 4:2 nad Barceloną na wiosnę Girona jest już pewna udziału w europejskich pucharach, a konkretniej w Lidze Mistrzów. To historyczny moment dla klubu w jego 94-letniej historii.
REKLAMA
Zobacz wideo Sceny w trakcie finału Pucharu Polski! Wisła Kraków i Pogoń Szczecin w akcji
Czytaj także:
Wisła nie dostanie gigantycznej premii po wygranej w Pucharze Polski!
Architektów tego sukcesu jest wielu. Należy zacząć od trenera Michela, który wykonuje świetną pracę i już jest łączony z Manchesterem City, gdyby Pep Guardiola zdecydował się odejść. Liderem klasyfikacji strzelców w Primera Division jest Artiom Dowbyk z 20 trafieniami. Błyszczą też tacy zawodnicy, jak Wiktor Cyhankow, Savio, Aleix Garcia, Miguel Gutierrez czy Yan Couto. Jeszcze przed końcem tego sezonu pojawiają się informacje, iż występ Girony w Lidze Mistrzów może być zagrożony. O co chodzi?
Rewelacja sezonu nie zagra w Lidze Mistrzów? najważniejsze rozmowy z UEFA
To ma oczywiście związek z faktem, iż Girona znajduje się w City Football Group, a więc w spółce, która zrzesza kilka klubów mających jednego właściciela. W tym gronie jest też m.in. Manchester City, Troyes, Palermo czy Lommel SK. W art. 5 w regulaminie UEFA możemy przeczytać, iż drużyny należące do jednego podmiotu nie mogą rywalizować w tych samych rozgrywkach, tj. w Lidze Mistrzów. To może więc sugerować, iż Girona mogłaby zostać wykluczona z Ligi Mistrzów. Ewentualnie mogłoby dojść do tzw. degradacji klubu z Hiszpanii do Ligi Europy.
ESPN informuje, iż władze Girony będą musiały przeprowadzić rozmowy z UEFA, by udowodnić niezależność organizacyjną od Manchesteru City. o ile te przebiegną pomyślnie, Girona otrzyma zgodę na grę w Lidze Mistrzów. To oczywiście nie byłby pierwszy taki przypadek, bo do podobnych rozmów dochodziło przy okazji Milanu i Tuluzy, RB Lipsk i RB Salzburg czy Brighton i Unionu Saint-Gilloise. W przypadku Tuluzy dziennik "L'Equipe" pisał o konieczności przeprowadzenia sporych zmian strukturalnych.
Czytaj także:
Gigantyczna burza po ogłoszeniu Rakowa. Eksperci wydali jednoznaczny wyrok
Warto też uporządkować, jak wygląda struktura właścicielska w Gironie. City Football Group posiada 47 proc. udziałów, a kolejne 35 proc. należy do Marcelo Claure'a, boliwijsko-amerykańskiego przedsiębiorcy i prezesa Club Bolivar, a więc kolejnego klubu należącego do CFG. Prezesem Girony jest Pere Guardiola, a więc brat Pepa.
Po pokonaniu Barcelony Girona znalazła się na drugim miejscu z 74 punktami i wyprzedza Barcelonę o punkt. Zespół prowadzony przez Michela może zatem zakończyć sezon jako wicemistrz Hiszpanii. W decydujących spotkaniach Girona zagra z Deportivo Alaves (10.05), Villarrealem (14.05), Valencią (19.05) i Granadą (26.05).