To jeden z najgorszych sezonów Manchesteru United w historii. Na jedną kolejkę przed końcem Premier League zajmuje dopiero 16. lokatę. Już dawno stało się jasne, iż jeżeli klub chce zagrać w kolejnej kampanii w europejskich pucharach, to musi wygrać środowy finał. W nim piłkarze Rubena Amorima zmierzyli się z Tottenhamem, ale po raz czwarty w tym sezonie mu ulegli. Tym razem przegrali 0:1, choć do wyrównania kilka im zabrakło. - Uważam, iż jasne jest, iż byliśmy lepszym zespołem, ale nie potrafiliśmy zdobyć bramki. (...) Mieliśmy takie mecze, gdzie graliśmy naprawdę słabo, ale dzisiejsze spotkanie takie nie było - podkreślał szkoleniowiec Manchesteru.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy psycholog pomógł Jakubowi Koseckiemu? "Za moich czasów to była oznaka słabości"
Zakotłowało się na murawie po ostatnim gwizdku. Maguire ruszył do Romero. O krok od bójki
Środowy finał Ligi Europy dostarczył wielu emocji, szczególnie w drugiej połowie. Nerwów na wodzy nie potrafili też utrzymać piłkarze. Sędzia starał się zapanować nad spotkaniem i pokazał łącznie aż siedem żółtych kartek. Jedną z nich w 88. minucie dostał Harry Maguire za faul na Cristianie Romero. Argentyńczyk skorzystał wówczas z okazji i przedłużał jak mógł moment wznowienia gry, leżąc na murawie i zyskując cenne sekundy dla własnej drużyny. To jeszcze bardziej irytowało Anglika. I okazało się, iż żółty kartonik nie ostudził jego temperamentu. To nie był koniec ich konfliktu.
Do scen z udziałem tej dwójki doszło również po ostatnim gwizdku, co zarejestrowali fani. Na nagraniach widać, jak zawodnik Tottenhamu podchodzi kolejno do rywali i dziękuje im za rywalizację. W pewnym momencie skierował się w stronę Maguire'a, zaszedł go od tyłu i wydawało się, iż chce podać mu rękę, ale z racji tego, iż Anglik nie odwzajemnił gestu, to tylko poklepał go po ramieniu.
I wtedy się zaczęło. Argentyńczyk skierował się do kolejnego rywala, żeby go uściskać, a kiedy ponownie spojrzał przed siebie, to zobaczył Maguire'a. Anglik zbliżył się do niego i najwidoczniej miał spore pretensje. Żywiołowo gestykulował, był wyraźnie poirytowany. Możliwe, iż chciał wyjaśnić kilka starć, do których doszło między nimi w trakcie spotkania. Na dodatek zaczął odpychać Romero. Na ten incydent natychmiast zareagowali pracownicy sztabów i ruszyli, by rozdzielić piłkarzy.
Zobacz też: Hiszpanie przecierają oczy. "Barcelona pomyliła się ws. Lewandowskiego".
"Ostatni taniec" Manchesteru w tej kampanii. Tylko nieznacznie może poprawić sytuację
Teraz przed Manchesterem ostatni mecz sezonu. W nim zmierzy się z Aston Villą. Następnie drużynę Amorima czeka kilka sparingów i odpoczynek, po czym zawodnicy rozpoczną przygotowania do kolejnego sezonu. O tym będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. W przypadku ewentualnego zwycięstwa nad Aston Villą i potknięcia innych rywali, mogą go ukończyć najwyżej na 14. miejscu. W najgorszym wypadku spadną na 17. lokatę, za plecy Tottenhamu.