Marek Papszun po raz pierwszy głównym trenerem Rakowa został w 2016 roku, jeszcze kiedy ten zespół nie grał w Ekstraklasie. Od tamtego czasu był łączony m.in. z reprezentacją Polski oraz właśnie Legią Warszawa, ale i tak mało kto wyobrażał sobie 51-latka w innym miejscu niż Częstochowie. Teraz wygląda na to, iż pewien etap dobiegł końca. Po tym, co Papszun powiedział w środę przed meczem z Rapidem Wiedeń, już prawdopodobnie ma odwrotu.
REKLAMA
Zobacz wideo Krychowiak szczerze o relacji z ojcem. "Tata miał do mnie pretensje"
Napis na muralu Papszuna w Częstochowie. To mówi wszystko
W trakcie środowej konferencji prasowej Papszun jasno wypowiedział się na temat swoich planów. - Żeby zamknąć ten temat, komentarz do mojej sytuacji. Legia chce mnie jako trenera, ja chcę być trenerem Legii. To tyle, jeżeli chodzi o komentarz do tej sprawy. Mam nadzieję, iż dojdziemy do porozumienia i tak się stanie i nie będę musiał tego więcej komentować - podsumował 51-latek.
ZOBACZ TEŻ: Kłopoty Legii. Chcą podebrać jej perełkę. "Lawinowe zainteresowanie"
Jak gwałtownie i czy w ogóle Legia Warszawa dojdzie do porozumienia z Rakowem w sprawie "transferu" trenera? Trudno powiedzieć. Na pewno jednak pokaz transparentności Papszuna nie spodobał się wielu kibicom wicemistrza Polski. W social media możemy przeczytać, iż 51-latkowi zabrakło klasy i iż w tej chwili jego zmartwieniem powinny być wciąż wyniki drużyny, z którą jest związany kontraktem.
W Częstochowie w międzyczasie miał też miejsce akt wandalizmu. Na muralu z wizerunkiem trenera przy skrzyżowaniu ulic Nowowiejskiego i Waszyngtona pojawił się napis o treści: "Mogłem być legendą, Marek Papszun".
W czwartek, 27 listopada, Raków Częstochowa zmierzy się w Lidze Konferencji z Rapidem Wiedeń. Początek spotkania o godzinie 18:45.

1 godzina temu













.jpg)
![BOCHNIA. Memoriał im. Zbigniewa Kurczaka [ZDJĘCIA]](https://bochniazbliska.pl/wp-content/uploads/2025/11/Kopia-Turniej2025.jpg)
