Pojechali w siedmiu zawodników do mistrza Polski. Niebywałe, co się stało

2 godzin temu
Zawodnicy PGE Projekt Warszawa śmiało mogą zostać uznani za bohaterów tego roku w polskiej siatkówce. Pojechali do Lublina w zaledwie siódemkę, trzech z nich grało nie na swoich pozycjach, a i tak mocno postraszyli mistrzów Polski.
Takiej historii w PlusLidze już dawno nie było. Na hitowy mecz 2. z 1. drużyną ligi: BOGDANKA Luk Lublin -PGE Projekt Warszawa goście przyjechali zaledwie w siódemkę! Nie mogli grać m.in. z powodu choroby: Linus Weber, Bartosz Bednorz, Jakub Kochanowski oraz Karol Kłos. W efekcie na przyjęciu grał nominalny libero Damian Wojtaszek, na środku rozgrywający Michał Kozłowski, a na ataku środkowy - Brandon Koppers.


REKLAMA


Zobacz wideo Bartosz Bednorz po wygranej Warszawy z Kędzierzynem-Koźlem: Oddychaliśmy rękawami, ale pokazaliśmy, iż mamy charakter


Pojechali w siedmiu zawodników do mistrza Polski. Niezwykły mecz w PlusLidze
Zespół Projektu do 22 grudnia wnioskował o przełożenie meczu z przyczyn losowych. Władze ligi ze względu na nagromadzenie terminów, nie przystały na prośbę warszawian.


- Pytaliśmy Damiana Wojtaszka, czy kiedykolwiek w swojej karierze grał na przyjęciu. Mówił, iż lata temu. Będzie musiał sobie jednak przypomnieć, kiedy ostatni raz atakował. A np. Michał Kozłowski został posłany na bardzo nierówny bój z rywalami na siatce. Życzymy im podwójnego zdrowia, bo mecz siatkówki trzeba skończyć w szóstkę, a Warszawa jest bliska przekroczenia limitu - mówili komentarzy Polsatu Sport przed meczem.


- To dziwna sytuacja. Zobaczymy, w jakiej rywale będą grać konfiguracji. Mogą mieć super przyjęcie, ale nie będą mieć dużo atutów w ataku. My musimy zrobić swoje i koniecznie zdobyć trzy punkty - dodawał Stephane Antiga, trener lublinian.
Goście w tak okrojonym składzie walczyli niesamowicie. Pierwszego seta przegrali na przewagi! - 25:27. Druga partia niespodziewanie znów była bardzo wyrównana. Gospodarze grali słabo, a warszawianie imponowali walecznością, a kapitalnie na przyjęciu spisywał się Damian Wojtaszek, który popisał się choćby pojedynczym blokiem.


- Co tam się działo na przerwie. Oni tego meczu nie czują, nie przejęli go. To mecz poniżej ich możliwości - mówili komentatorzy na czasie lublinian, gdy padło kilka słów kur**.
Od stanu 22:22 gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu i prowadzili 2:0 w setach. W trzeciej partii zmęczeni goście przegrywali już 4:10, a mimo to potrafili wrócić do gry. W końcówce zdobyli trzy punkty z rzędu i przegrywali tylko 20:21! Gospodarze nie wykorzystali dwóch piłek meczowych i było 24:23! Przy trzeciej meczowej Tille z zagrywki posłał piłkę w siatkę.
"NAJCUDOWNIEJSZY I NAJPIĘKNIEJSZY MECZ ROZGRYWEK PLUSLIGI, JAKI DO TEJ DO PORY WIDZIAŁEM NA WŁASNE OCZY. Nie wiem, czy do tej pory byliśmy świadkami lepszej promocji polskiej ligowej siatkówki, ale ten mecz był najlepszy z najlepszych" - napisał w serwisie X Jakub Balcerzak, znany miłośnik siatkówki.


Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Mateusz Malinowski - 15., a dla przegranych Koppers (18.).


Zobacz także: Było 25:19, 25:15, 24:22. I nagle sensacyjny zwrot! Mecz roku w PlusLidze
Mistrzowie Polski awansowali na pozycję lidera PlusLigi. W 13 spotkaniach mają 30 punktów, dwa więcej od Projektu.


BOGDANKA Luk Lublin w następnym meczu podejmie InPost ChKS Chełm, a PGE Projekt Warszawa zagra u siebie z Jastrzębskim Węglem. Oba mecze 28 grudnia o godz. 17.30.
BOGDANKA Luk Lublin - PGE Projekt Warszawa 3:0 (27:25, 25:22, 25:23)
Idź do oryginalnego materiału