W środę w siedzibie Związku Piłki manualnej w Polsce, Prezes ZPRP Sławomir Szmal, Dyrektor Sportowy ZPRP Marcin Smolarczyk oraz selekcjoner reprezentacji Polski kobiet Arne Senstad wzięli udział w dniu medialnym, podczas którego spotkali się z dziennikarzami, aby podsumować Mistrzostwa Świata Kobiet 2025 w wykonaniu naszej kadry. Wszyscy wymienieni zgodnie przyznają, iż choć wyniki wskazują na progres naszej kadry, wciąż pozostaje dużo pracy, aby dołączyć do światowej czołówki.
Biało-Czerwone udział w tegorocznym czempionacie globu rozpoczęły w piątek 28 listopada. W ciągu jedenastu dni rozegrały sześć spotkań w ramach fazy grupowej oraz rundy głównej, z których wygrały cztery (z Chinami, Tunezją, Argentyną i Austrią), przegrywając dwa (z Francją i Holandią). Szczegółowe podsumowanie występu naszej kadry pod kątem statystycznym można przeczytać TUTAJ.
Takie wyniki zapewniły Biało-Czerwonym trzecie miejsce w tabeli Grupy III w rundzie głównej, a zarazem końcową klasyfikację w strefie 9-12. Ze względu na dorobek punktowy oraz bilans bramkowy, Polki turniej zakończyły na 11. miejscu (za Rumunią i Angolą, ale przed Serbią).
Dla naszego zespołu jest to poprawa względem wyniku osiągniętego przed dwoma laty podczas MŚ 2023. Wówczas Polki uplasowały się na 16. lokacie w całym turnieju. Co więcej, tegoroczny wynik drużyny Arne Senstada jest najlepszym rezultatem osiągniętym przez Biało-Czerwone od 2015 roku i 4. miejsca zajętego przez ekipę Kima Rasmussena.
Jak występ reprezentacji Polski oceniają Prezes ZPRP Sławomir Szmal, selekcjoner reprezentacji Polski kobiet Arne Senstad oraz Dyrektor Sportowy ZPRP Marcin Smolarczyk?
Sławomir Szmal, Prezes Związku Piłki manualnej w Polsce: Nasze zawodniczki rozegrały sześć spotkań, wygrały cztery, więc widać progres, jeżeli chodzi o porównanie poprzednich mistrzostw i obecnych. Jesteśmy wyżej o 5. pozycji, więc zespół zadanie wykonał. Od początku mówiliśmy o miejscach 9-12 i w tym gronie się znaleźliśmy. To był realny cel, choć wciąż chcemy stawiać kolejne kroki do przodu. Rezerwy są wszędzie, zarówno indywidualnie, jak i drużynowo. Jestem po rozmowie z trenerem Senstadem i wiem, iż już teraz ma w głowie plan, jak przygotować kalendarz przygotowań do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Bardzo ważna będzie motywacja dziewczyn, aby indywidualnie pracowały także w klubach. Cieszy mnie bardzo, iż kolejna wielka impreza odbędzie się w Polsce, bo już za rok, po raz pierwszy w historii, czekają nas mistrzostwa Europy kobiet w naszym kraju. Reprezentacja jest świadoma tego celu, każdej zawodniczce bardzo zależy, aby być w kadrze i to było widać. Niestety, Francja czy Holandia były mocniejsze, ale dorównaliśmy poziomem do mocnego środka. Teraz czas na krok, aby wejść do czołówki. Organizując mistrzostwa w Polsce, będziemy liczyć na jak najlepszą pozycję, ale będzie nam też bardzo zależało, aby pokazać piłkę ręczną jako atrakcyjną dyscyplinę dla wszystkich, która generuje wielkie emocje.
Arne Senstad, selekcjoner reprezentacji Polski kobiet: Myślę, iż jedenaste miejsce to dobry wynik. jeżeli spojrzymy na naszą postawę przez cały turniej, możemy powiedzieć, iż wykonaliśmy swoją pracę, wygrywając cztery mecze. W spotkaniach z Francją i Holandią fragmentami pokazaliśmy, iż możemy grać na kontakcie, ale te drużyny okazały się dla nas trochę za silne. Gdyby nie bilans bramek, z trzecim miejscem w rundzie głównej mogliśmy być choćby w czołowej “dziesiątce”. Jedenaste miejsce to jednak najlepsza pozycja polskiej kadry od dziesięciu lat, więc miejmy to na uwadze, przy czym chcemy być coraz lepsi. Naszą najsilniejszą stroną jest to, iż mamy świetny zespół, który razem walczy. Na mistrzostwach nigdy nie ma łatwych spotkań. W trudnych momentach dziewczyny pokazały charakter, nie raz odwróciły losy spotkań, więc cieszy mnie, iż mają takie serce do gry. Dziewczyny pracują świetnie i dają z siebie wszystko. Wciąż mamy jednak dużo do zrobienia. Od sześciu lat powtarzam, iż musimy wciąż skupiać się na przygotowaniu fizycznym. Widać to było w meczach, kiedy spotykaliśmy się z najlepszymi na świecie. Musimy zrobić jeszcze jeden duży krok do przodu. Wiele dziewczyn zrobiło już duże postępy, ale wciąż potrzebujemy więcej zawodniczek na międzynarodowym poziomie w tym zakresie. Potrzebujemy też jeszcze trochę doświadczenia, nie zapominając o dalszym rozwoju techniczno-taktycznym.
Marcin Smolarczyk, Dyrektor Sportowy ZPRP: Po mistrzostwach jest w nas umiarkowany optymizm. W zespole widać progres, zwłaszcza jeżeli chodzi o walkę na boisku. Dostaliśmy sporo odpowiedzi na temat poziomu sportowego, co pozwoli nam wytyczyć plany sportowo-organizacyjne w kierunku przyszłorocznych mistrzostw Europy w Polsce. Do dziesiątego miejsca zabrakło tylko lepszego bilansu bramek, co było spowodowane wysokimi przegranymi z Francją i Holandią. Mamy nadzieję, iż z czasem potencjał naszej kadry będzie dalej rósł. Patrzymy też na kadry młodzieżowe, gdzie pojawiają się nazwiska, które mogłyby wnieść jakość do seniorskiej reprezentacji, choć oczywiście dużej wymiany nie ma w planach. Potrzebujemy jeszcze lepszego przygotowania fizycznego naszych zawodniczek, co było widać zwłaszcza w drugiej połowie meczu z Francją, kiedy rywalki podkręciły tempo. Cieszę się natomiast, iż od dziewczyn bije motywacja, wola walki i dobra atmosfera w zespole. Wszyscy mamy też świadomość pracy, którą musimy wykonać, aby dorównać najlepszym na świecie. To napawa nadzieją, iż dziewczyny będą się rozwijać zarówno w reprezentacji, jak i w klubach. jeżeli chodzi o sytuację kontraktową Arne Senstada, przed mistrzostwami Europy nie zamierzamy wykonywać żadnych zmian, a trener ma istotny kontrakt.

1 dzień temu
















