Lukas Podolski na boisku nigdy nie należał do najbardziej kulturalnych zawodników, ale od jakiegoś czasu pozwala sobie na zbyt wiele. Świat okrążyło nagranie z turnieju towarzyskiego w Niemczech, w trakcie którego... skrzyczał arbitra. Piłkarz Górnika był jednym z organizatorów tego wydarzenia. Nie był to pierwszy i ostatni raz, gdy było o nim głośno przez zachowanie na boisku. Do piłkarza Śląska krzyczał, iż "kupi jego rodzinę". Ostatnio, po listopadowym meczu z Piastem Gliwice doszło do tego, iż mówiło się o immunitecie Podolskiego. "Lukas Podolski powinien w tym meczu otrzymać dwie czerwone kartki, oczywiście w cudzysłowie, otrzymał raptem żółtą kartkę" - ocenił wówczas ekspert Canal+ Adam Lyczmański.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki do dziś jest wielbiony w Hiszpanii i Turcji. "Jego zdjęcie wisiało obok Papieża"
Podolski jest piłkarskim bandytą? Kolejny brutalny faul piłkarza Górnika
Przypomnijmy, iż piłkarz Górnika w tym meczu brutalnie sfaulował Damiana Kądziora, pokazał "gest Kozakiewicza", a po bramce zabrzan popchnął Jakuba Czerwińskiego. Były piłkarz Piasta Gerard Badia nazwał go po tym spotkaniu idiotą. Podolski odwdzięczył się wpisem, w którym stwierdził, iż dzięki takim faulom zdobywa się trofea - wielu stronników w tej wymianie zdań nie zyskał.
Wydaje się jednak, iż po takim zdarzeniu oraz masowej krytyce podobnych zachowań, Lukas Podolski wyciągnie jakieś wnioski. Niestety tak się nie stało, co udowodnił na towarzyskim turnieju Spodek Super Cup, gdzie był jedną z największych gwiazd.
Podczas spotkania z trzecioligową Wisłoką Dębica Lukas Podolski z dużym impetem oraz wyprostowaną nogą zaatakował kolano 23-letniego Jakuba Siedleckiego. I tutaj powinien zakończyć się udział Podolskiego w tym meczu, ale sędzia Jarzębak się zlitował i odgwizdał jedynie faul.
"Ten człowiek jest chory". Podolski przejmie się krytyką?
Siedlecki miał do Podolskiego pretensje. Trudno mu się dziwić biorąc pod uwagę impet, z jakim wleciał w niego były reprezentant Niemiec. Jak na to zareagował piłkarz Górnika? Rzucił piłką w głowę siedzącego na murawie Siedleckiego. Po tej sytuacji Podolski zobaczył... żółtą kartkę, która na tym turnieju oznaczała dwuminutową karę. Nie zdążył już wrócić na boisko przed końcem meczu.
"Ten człowiek jest chory. Polecam obejrzeć do momentu powtórki. Swoje wygrał, teraz jest niebezpieczny dla normalnych ludzi i powinien swoje wślizgi uskuteczniać w jakimś oktagonie czy innym zamkniętym miejscu" - skomentował faul Podolskiego Krzysztof Stanowski.
To kolejna sytuacja, w której trudno zrozumieć zachowanie zawodnika Górnika Zabrze. Na Podolskiego znów spadną gromy, ale można powątpiewać, czy mistrz świata z reprezentacją Niemiec się tym przejmie. W końcu po meczu z Piastem Gliwice krytykami się nie przejął, a zachowania - jak widać - nie zmienił.