Górnik Zabrze rewelacyjnie spisuje się w tym sezonie Ekstraklasy. Siedem zwycięstw w jedenastu rozegranych meczach dało "Trójkolorowym" fotel lidera, a styl gry drużyny Michala Gasparika przynosi dużo euforii kibicom. Za kulisami od lat nie jest kolorowo. Górnik jest na łasce miasta, a prywatyzacja klubu wciąż nie może dojść do skutku.
REKLAMA
Zobacz wideo Trener Andrzej Kowal komentuje turniej Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza
Obecny proces sprzedaży klubu został zapoczątkowany przez prezydent Zabrza, Agnieszkę Rupniewską. Może i byłoby już po wszystkim, ale Rupniewska... została odwołana ze swojej pozycji w miejskim referendum. Jej następca, Kamil Żbikowski, kontynuuje rozmowy, jednak to zamieszanie musiało wydłużyć i tak już trwającą lata prywatyzację.
"Negocjacje są, ale..."
Żbikowski chwilę po wyborze przyznał, iż będzie chciał się szczególnie pochylić nad sprzedażą klubu. W wywiadzie z Dziennikiem Zachodnim potwierdził to Lukas Podolski, który chce Górnika kupić. - Prezydent mocno naciska [na terminy spotkań - przyp. red.], nie mam do niego pretensji, on jest kilka tygodni i widzę, iż chce zamknąć sprawę. Ale w mieście jest Rada i myślę, iż tam jest problem, w niej ktoś ciągle kręci nosem. Wszystko cię ciągnie dwa lata i nie ma konkretów.
Podolski nie chciał uściślić terminu prywatyzacji klubu. - Potem wszyscy łapią za słowo. Zobaczymy, jak będzie to miesiąc, to fajnie, jak 5-6, to też okej. Chodzi o to, by obie strony były zadowolone. - powiedział. Przyznał jednak, iż ostatecznie może... wycofać się z transakcji! - Negocjacje są. Ale jak to w życiu. Jak stwierdzę, iż będzie to zbyt wysokie ryzyko, to nie kupię. Odpowiadam za dużo rzeczy, za rodzinę...
Górnik to nie Pogoń czy Korona
Podolski przyznał, iż zna kwotę, jaką chce uzyskać miasto po sprzedaży Górnika. - Ale tu nie chodzi o samą cenę. Chodzi o długi, stadion, akademię... Przecież Arena Zabrze była budowana na wariata. Niby stoi, a nie jest skończona. Nie ma kasy, żeby wszystko było gotowe. Kto się tym zajmie? Kto spłaci długi? Kto ogarnie akademię? To nie jest Pogoń czy Korona, iż się wchodzi, wszystko jest, stadion, akademia, spłaca się długi i wszystko działa.
Na koniec Podolski opowiedział o najbliższych perspektywach wciąż należącego do miasta Górnika. - Jak nie znajdzie się nowy Sarapata [pozyskany przez FC Kopenhagę za 4 miliony euro - przyp. red.] i nikogo nie sprzedamy, to skończą się pieniądze. Trzeba wymienić murawę. Zaraz jest następna rata za obligacje, inne długi do spłacenia. Klub jest miejski, więc miasto musi wziąć odpowiedzialność. Jest tak, iż spłaca tylko obligacje i nic więcej nie daje.