W minioną sobotę do Nowego Targu wybrało się 35 kibiców Staru Starachowice, podczas meczy odpalili zielone świece dymne.
Na powrocie ustawiła się na nich w kilkadziesiąt osób pewna ekipa, doszło do wymiany zdań w konsekwencji czego wyjazdowicze tracą kilka barw, jednak ostatecznie flaga nie zmieniła tego dnia właściciela. Jak informują sami zainteresowani, agresorzy zniesmaczeni faktem braku flagi zdemolowali jeden z samochodów.
Relacja Star Starachowice:
Nas w Nowym Targu 35 osób. W drugiej połowie odpalamy świece dymne. Po meczu większość ekipy zostaje na melanż w górach. Na wracających w Skarżysku i w Starachowicach czeka kilkudziesięcioosobowy komitet powitalny wrogiej ekipy. Akcja na plus dla atakujących, tracimy kilka barw. Chłopaki nie zdobyli jednak głównej zdobyczy a swoje wkurwienie tym faktem rozładowali demolując pusty, otwarty samochód, który wypadł z drogi i kradnąc z niego telefon, portfel i dokumenty. Niestety odbiega to od zasad przyjętych w kibicowskim świecie.
TURYSTYKA I REKREACJA!