Niedzielnej II rundy Indywidualnych Mistrzostw Australii do udanych z pewnością nie zaliczy Max Fricke. Zawodnik BAYERSYSTEM GKM-u Grudziądz uległ wypadkowi, po którym narzekał na ból kostki i musiał wycofać się z zawodów.
Już w pierwszej gonitwie dnia Fricke upadł na tor. W ferworze walki o drugą pozycję z Keynanem Rew postawiło uczestnika cyklu Speedway Grand Prix przez co wywrócił się. Skutkiem tego zwycięzca m.in. warszawskiej rundy Grand Prix z 2022 roku był zmuszony wycofać się z turnieju i udać na badania, które wykluczyły kontuzję.
– „Po kraksie w pierwszej serii musiałem wycofać się z dalszej rywalizacji na tym trudnym i wymagającym torze. U mnie wszystko w porządku. Dziękuję za wsparcie!” – czytamy na oficjalnym fanpage’u Australijczyka
W Grudziądzu mogą zatem odetchnąć z ulgą. Należy zaznaczyć, iż tor w Mildurze był w niedzielę wątpliwej jakości, a przez to bardzo trudny dla zawodników. Fricke nie był jedynym uczestnikiem tej rundy zmagań o Indywidualne Mistrzostwo Australii, który uległ wypadkowi. Szczęśliwie nikt nie uległ groźnej kontuzji.
Przedostatnia już runda odbędzie się już 8 stycznia na stadionie w Albury-Wodonga. Fricke praktycznie nie ma już szans na końcowy triumf. Liderem mistrzostw ze sporą przewagą jest Brady Kurtz, który od 2025 roku na polskich torach reprezentować będzie barwy Betard Sparty Wrocław.
