Po latach prawda wyszła na jaw. Chodzi o awanturę w Legii

2 godzin temu
Legia Warszawa to klub, w którym na co dzień panuje ogromna presja - widać to zwłaszcza wtedy, gdy drużynie ze stolicy nie idzie na boisku - tak jak w obecnym sezonie, w którym Legia w tej chwili zajmuje dopiero 11. miejsce w tabeli Ekstraklasy. W takim środowisku nietrudno o konflikty. O jednym z nich w programie "To jest Sport.pl" opowiedział Jakub Kosecki. A wszystko zaczęło się od... braku podania.
W czasie, w którym Jakub Kosecki grał w Legii Warszawa najwięcej - lata 2012-2015 - klub akurat wchodził w swój najlepszy okres w historii. W dziewięciu kolejnych sezonach Legia aż siedem razy zdobywała mistrzostwo Polski. To blisko połowa wszystkich tytułów, które zdobył klub. Kibicom stołecznej drużyny ostatnio pozostają jedynie wspomnienia - Legia nie zdobyła żadnego mistrzostwa od sezonu 2020/21 i wszystko wskazuje na to, iż w obecnych rozgrywkach się to nie zmieni.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o awanturze z Ljuboją: Z*****em go na boisku i w szatni miał pretensje



Kosecki wspomina wielką aferę w Legii. "Ganiał mnie po boisku"
W każdym klubie dochodzi do mniejszych lub większych konfliktów, ale nie zawsze wychodzą one na światło dzienne. Jakub Kosecki w programie "To jest Sport.pl" przypomniał o awanturze, w której był głównym bohaterem. Wówczas młody i obiecujący skrzydłowy miał pretensje o brak podania do Danijela Ljuboji, który wtedy był wielką gwiazdą Ekstraklasy.
- Grałem mecz z PSV Eindhoven za trenera Skorży, co - za przeproszeniem - zj****em Ljuboję za to, iż mi nie podał, a wychodziłem na czystą pozycję. Pokłóciliśmy się, on potem miał do mnie pretensje w szatni, tam było dosyć gorąco. Ja dopiero wchodziłem do zespołu, byłem takim szczypiorkiem malutkim - wspomina Kosecki.


- Daję mu klepę, idę na gazie, odgrywam i wchodzę w pole karne, jestem sam na sam z bramkarzem. Czy bym strzelił... to inna sprawa. On był strasznym egoistą. Nie wiem, co on tam zrobił, nie pamiętam dokładnie tej akcji. Albo strzelał, albo był zablokowany, kompletnie nic z tej akcji nie wyszło. A ja mogłem naprawdę wyjść na świetną pozycję. I mu mówię "podaj tę piłkę ku**a samolubie". I on mnie potem po tym boisku potem ganiał, mówił "ty ku**a jeszcze raz się do mnie odezwij" i do mnie pretensje. Ale ja sobie nie dałem w kaszę dmuchać, nigdy nie dawałem sobie w kaszę dmuchać i powiedziałem "zobaczysz, za trzy lata będziesz mi podawał piłki, żebym tobie dogrywał do pustaka" - dodaje.


To był pierwszy mecz fazy grupowej Ligi Europy w okresie 2011/12. Legia przegrała wtedy z PSV Eindhoven 0:1. Kosecki pojawił się na murawie na ostatnie kilka minut tego starcia. To było jedyne spotkanie grupowe, w którym zagrał Kosecki. Legia ostatecznie wyszła z grupy i przegrała w kolejnej rundzie ze Sportingiem (2:2, 0:1).
Idź do oryginalnego materiału