Po 23 minutach było 0:6. Co za mecz Fręch z mistrzynią Wimbledonu

1 dzień temu
Marketa Vondrousova zagrała zaledwie dziewięć meczów do momentu starcia z Magdaleną Fręch w drugiej rundzie Roland Garros. Po 23 minutach Fręch przegrywała seta 0:6. Wydawało się, iż drugi set będzie równie szybki, ale Polka musiała się namęczyć, by doprowadzić do decydującej partii. - Nie można się wycofać - zauważał trener Tomasz Wiktorowski. Ostatecznie nie było pierwszego zwycięstwa Fręch przeciwko mistrzyni Wimbledonu z 2023 roku. Na korcie numer sześć zobaczyliśmy jednak prawdziwy spektakl.
W ostatnich miesiącach Marketa Vondrousova miała spore problemy zdrowotne. Do wielkoszlemowego Roland Garros Czeszka zagrała osiem meczów. To pokłosie urazu kolana, którego nabawiła się w 2024 r. na turnieju w Berlinie. Vondrousova wycofała się z udziału w igrzyskach olimpijskich, przeszła operację, wróciła do gry po sześciu miesiącach, a potem nie zagrała w Australian Open. Choć Vondrousova wygrała trzy poprzednie pojedynki z Magdaleną Fręch, to tym razem Polka mogła uchodzić za faworytkę. Tenisistki dzieli 70 miejsc w rankingu WTA, a Vondrousova była daleko od formy z mistrzowskiego Wimbledonu.


REKLAMA


Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami


Czytaj także:


Pokonanie Świątek zmieniło jej życie. "Zawsze sobie przypominam"


"Nadal zmagam się z kontuzją barku. Chociaż nie jest to łatwo, to czeka mnie kilka miesięcy intensywnego treningu i rehabilitacji, aby moja ręka znów była sprawna" - pisała Vondrousova w jednym z komunikatów skierowanych do kibiców. - W ogóle nie mogę chodzić - krzyczała Czeszka podczas meczu w Adelajdzie przeciwko Dianie Sznajder. Dwa poprzednie mecze Fręch z Vondrousovą na mączce kończyły się porażkami. Jak było tym razem?
"Nie jest w stanie". Mocne słowa po pierwszym secie. 0:6 po 23 minutach
Mecz nie zaczął się najlepiej dla Fręch. Czeszka gwałtownie uzyskała przewagę podwójnego przełamania i prowadziła 3:0. Vondrousova grała umiejętnie skrótami i zagrywała większość piłek na stronę bekhendową Fręch. Trener Tomasz Wiktorowski zwracał uwagę w trakcie transmisji, iż Fręch czasami niepotrzebnie oddawała inicjatywę Vondrousovej. Minęło kilka minut, a było 5:0 dla Vondrousovej z przewagą potrójnego przełamania.
- Magda nie jest w stanie się dobrać do skóry Czeszki. Marketa w swojej strefie komfortu. Nieprzyjemny tenis gra Czeszka - mówił trener Wiktorowski. Pierwszy set trwał zaledwie 23 minuty, a Fręch przegrała go 0:6. Ciężko było powiedzieć lub napisać coś dobrego o grze Polki, bo Vondrousova grała ten mecz na swoich warunkach.
Fręch miała jedenaście niewymuszonych błędów i zaledwie 33 proc. wygranych punktów przy pierwszym serwisie. Dla porównania Vondrousova miała 91 proc. i osiem winnerów.


Czytaj także:


Linette powiedziała, czego nigdy nie zareklamuje. "Nie poleciłabym komukolwiek"


Ależ powrót Fręch na Roland Garros. "Solidnie, do przodu". To nie wystarczyło
Fręch zaczęła drugiego seta od utrzymania własnego podania i wymusiła błędy na Vondrousovej. Było sporo fizycznych wymian, dużo slajsów po obu stronach. Fręch uzyskała przewagę przełamania i wygrywała 2:0. Było 30:0 dla Polki w trzecim gemie, natomiast Vondrousova wypracowała sobie break pointa i odrobiła stratę. Po chwili Fręch znów przełamała Czeszką i miała trzy piłki na 4:1. Żadnej z nich nie wykorzystała, więc Vondrousova "odłamała" na 2:3.
Zobacz też: "Założył" się o zegarek za 1,3 mln złotych. Sceny podczas Roland Garros
Fręch mogła wrócić do przewagi przełamania. Miała break pointa na 4:2, ale Vondrousova utrzymała serwis. - Brawo. Solidnie, do przodu. Bez zawahania - mówili komentatorzy Eurosportu, gdy Fręch wygrała gema przy swoim serwisie i prowadziła 4:3. W dziewiątym gemie drugiego seta Fręch obroniła break pointa i utrzymała serwis. Fręch nie wykorzystała dwóch piłek setowych, ale po 73 minutach wygrała seta 6:4 i doprowadziła do decydującej partii. W drugim secie mogliśmy obserwować prawdziwy spektakl, w którym żyły trybuny.
Fręch dobrze weszła w trzeciego seta, utrzymując swoje podanie. Polka miała dwie piłki na 2:0 z przełamaniem, ale Vondrousova obroniła się dwoma wolejami przy siatce. Podobnie Fręch nie przełamała przeciwniczki na wynik 3:1. Vondrousova wyglądała na wycieńczoną, a mimo to zdołała przełamać Fręch i prowadziła 4:2.


- No nie. Nie można się wycofać - mówił Wiktorowski po jednej z przegranych akcji przez Fręch. Niestety Polka nie zdołała odrobić strat i odpadła w drugiej rundzie Roland Garros po porażce 0:6, 6:4, 3:6. Marketa Vondrousova zagra w trzeciej rundzie z lepszą z pary Ann Li - Jessica Pegula.
Z kolei Fręch wyrównała swój życiowy wynik w Roland Garros. Polka docierała do drugiej rundy tego turnieju wielkoszlemowego w 2018 i 2023 r.
Idź do oryginalnego materiału