Pilne wieści z Paryża. Jest decyzja ws. meczu Świątek

2 godzin temu
Iga Świątek w poniedziałek rozpocznie zmagania w Roland Garros, a jej pierwszą rywalką będzie Rebecca Sramkova. Organizatorzy turnieju właśnie poinformowali o kolejności spotkań zaplanowanych na 26 maja. Polscy fani nie będą musieli długo czekać na pojawienie się obrończyni tytułu na korcie.
Świątek do Paryża przyjeżdża jako czterokrotna zwyciężczyni French Open, która wygrała poprzednie trzy edycje tych zawodów. Ostatnim razem w finale pokonała 6:2, 6:1 Jasmine Paolini. Jednak w obecnym sezonie Polka walczy z wieloma problemami, a jej gorsze wyniki sprawiły, iż aktualnie zajmuje piąte miejsce w rankingu WTA.


REKLAMA


Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami


Kiedy w poniedziałek zagra Iga Świątek?
Mimo wszystko 23-latka wciąż jest jedną z największych gwiazd kobiecego tenisa, a fani w Paryżu ją uwielbiają. W efekcie już w pierwszej rundzie Świątek wystąpi na korcie Philippe-Chatrier, czyli głównej arenie Rolanda Garrosa. Jak przekazał na portalu X profil "Z kortu", mecz obrończyni tytułu zaplanowano na godzinę 12:00.


Ponadto jutro zobaczymy w akcji także Magdę Linette, która wraz z Clarą Tauson pojawi się na korcie numer 4 w czwartym spotkaniu od godz. 11:00.


Świątek rozpocznie jako pierwsza, dobre informacje dla kibiców
W przeciwieństwie do Linette Świątek jako pierwsza rozpocznie grę na korcie Philippe-Chatrier. To bardzo dobre wieści dla fanów, gdyż w takim wypadku godzina meczu Polki prawdopodobnie nie ulegnie zmianie.


Świątek już miała okazję zagrać w karierze z Rebecca Sramkovą (41. WTA). Miało to miejsce stosunkowo niedawno, bo w tym sezonie, kiedy obie tenisistki spotkały się w drugiej rundzie Australian Open. Faworytka z Polski pokonała reprezentantkę Słowacji 6:0, 6:2. Wprawdzie trudno stwierdzić, by od stycznia tego roku forma Świątek uległa poprawie, ale na jej ukochanych paryskich kortach byłoby niespodzianką, gdyby Sramkovej udało się z nią, chociaż nawiązać wyrównaną walkę. A już zwycięstwo Słowaczki zakrawałoby wręcz o sensację.
Idź do oryginalnego materiału