Piłkarze GKS-u Katowice mówią prawdę o premiach z Rakowa za wygraną z Lechem

6 godzin temu
Czy GKS Katowice został dodatkowo "zmotywowany" przez Raków Częstochowa przed meczem z Lechem Poznań? Takie domysły pojawiły się w przestrzeni publicznej, a sprawą zainteresował się Rzecznik Dyscyplinarny PZPN. Po reakcjach ze strony Lecha i Rakowa teraz do doniesień medialnych odnieśli się piłkarze z Katowic. - Dzisiaj to mi wszystko jedno, kto będzie mistrzem - komentuje Bartosz Nowak.
W 33. kolejce Ekstraklasy Lech Poznań zremisował 2:2 z GKS-em Katowice, a Raków Częstochowa podzielił się punktami z Koroną Kielce (1:1). W ten sposób Lech ma punkt przewagi nad Rakowem przed ostatnią kolejką w tym sezonie. W przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, iż GKS mógł zostać dodatkowo "zmotywowany" przez Raków premią w wysokości miliona złotych. Adam Gilarski, Rzecznik Dyscyplinarny PZPN opublikował pismo, w którym przypomniał klubom, iż takie działania są nielegalne. A jak te wieści komentują piłkarze GieKSy?


REKLAMA


Zobacz wideo Legia Warszawa chciała Krychowiaka! "Rozmawiałem z Dariuszem Mioduskim"


Czytaj także:


Co dalej z Lewandowskim i Szczęsnym? Hiszpanie ogłaszają


Piłkarze z Katowic reagują na doniesienia z mediów. "Wejście do X-komu na godzinę"
Piłkarze GKS-u Katowice odnieśli się do tych doniesień medialnych w odpowiedziach wysłanych do portalu weszlo.com. - Mieliśmy z tego niezły ubaw. Poszła u nas w szatni informacja, iż mamy obiecane wejście na godzinę do X-komu po komputery, myszki i tak dalej - mówił Adrian Błąd.
- Oprócz miliona złotych dostałem dwie myszki, głośnik i klawiaturę. A żona ma obiecaną pracę w X-komie. Dzisiaj to mi wszystko jedno, kto będzie mistrzem. Mam premię zależną od miejsca, które zajmę w lidze i na pewno lepiej być np. na szóstej, a nie na dwunastej pozycji - dodawał Bartosz Nowak. W ten sposób piłkarze GieKSy zdementowali informacje pojawiające się w mediach.


Czytaj także:


Burza w Hiszpanii wokół kontraktu Yamala. "Dzieciak nie gra sam"


Lech i Raków reagują. "Kategorycznie odrzucamy sugestie"
Jak nietrudno się domyślić, sprawa została skomentowana przez Lecha Poznań. Uczynił to trener Niels Frederiksen w komentarzu wysłanym do naszej redakcji.
- Krótko po naszym niedzielnym spotkaniu zaczęły krążyć niepokojące sygnały odnośnie do potencjalnego złamania przepisów mówiących o wpływaniu na wynik meczu. Nie chcę wierzyć, iż taka sytuacja mogłaby mieć miejsce, bezsprzecznie wypaczałaby ona sens sportowej rywalizacji. Nie mieści mi się w głowie, iż ktoś mógłby się posunąć do takich nieczystych zagrań. Zdaję sobie sprawę, iż termin tej korespondencji PZPN-u przed ostatnią ligową kolejką nie jest przypadkowy - przekazał Frederiksen.


Zobacz też: Tak Włosi nazwali pupilka Probierza. Tego nikt się nie spodziewał
Zareagował też Raków. "Kategorycznie odrzucamy wszelkie sugestie łączące Raków Częstochowa z jakimikolwiek nieuczciwymi działaniami i praktykami. Branie pod uwagę takich możliwości jak zawarte w tekstach i budowanie na nich artykułów mających wpływ na opinię publiczną uważamy za niepoważne i szkodliwe. Rozpowszechnianie niesprawdzonych doniesień i sugestii może mieć swoje konsekwencje wykraczające poza sferę piłkarską" - przekazał klub z Częstochowy w komunikacie na portalu X.
W ostatniej kolejce Lech Poznań zagra u siebie z Piastem Gliwice, a Raków Częstochowa podejmie Widzew Łódź. Oba spotkania rozpoczną się o godz. 17:30. Relacja tekstowa na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału