Piłkarz Legii nie ma żadnych wątpliwości. "Czerwona kartka"

4 godzin temu
- Moim zdaniem to był błąd - powiedział Radovan Pankov po meczu Legii Warszawa z Lechem Poznań o tym, co zrobił sędzia Bartosz Frankowski w spotkaniu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok. Arbiter oraz jego zespół już ponieśli konsekwencje swojej pomyłki, z której 39-latek musiał się gęsto tłumaczyć.
"Członkowie Kolegium Sędziów byli jednomyślni w ocenie sytuacji, w której sędzia powinien odgwizdać faul i ukarać czerwoną kartką zawodnika Górnika Zabrze. Sędziowie, którzy są odpowiedzialni za podjęcie błędnej decyzji, czasowo nie będą uwzględniani w obsadzie w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych" - komunikat o tej treści ukazał się po meczu zabrzan z Jagiellonią Białystok (2:1) w Ekstraklasie. Dotyczył arbitra Bartosza Frankowskiego (i jego zespołu), który w 72. nie pokazali Josemie czerwonej kartki za faul na Dimitrosie Rallisie. Ta sytuacja niesie się szerokim echem.


REKLAMA


Zobacz wideo Bartosz Mrozek wprost o tym, co zrobił Lech Poznań


Bartosz Frankowski zawieszony po fatalnym błędzie w meczu Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok. Głos zabrał gracz Legii Warszawa
Został o nią zapytany Radovan Pankov, obrońca Legii Warszawa, po niedzielnym starciu ligowym z Lechem Poznań (0:0). - Oglądałem trochę tego spotkania, jeżeli pytasz o Górnik. Moim zdaniem to był błąd - ocenił, a nagranie z jego wypowiedzią ukazało się na koncie Meczyki.pl w serwisie X.


- (Josema - red.) zasługiwał na czerwoną kartkę, ale jest, jak jest. Czasami sędziowie również się mylą. To normalne, to po prostu część piłki nożnej. To część naszej pracy, my także popełniamy błędy - stwierdził serbski piłkarz.
Bartosz Frankowski zabrał głos po fatalnym błędzie. "Biorę pełną odpowiedzialność. Bardzo przepraszam"
A jak sędzia tłumaczył się ze swojej pomyłki? - Biorę pełną odpowiedzialność za tę decyzję, bo jestem liderem zespołu sędziowskiego. Bardzo przepraszam zainteresowane strony i kibiców obu drużyn za swoją pomyłkę. Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu - mówił.


Wskazał także, w czym był problem. - Pewien rodzaj błędu komunikacyjnego spowodował, iż finalnie nie podjąłem takiej decyzji. Odgwizdałem przewinienie na bramkarzu, które było dalszą fazą tej akcji - wytłumaczył.


Zobacz również: Nazwali Lewandowskiego "penaldskim". Tak opisali Szczęsnego po El Clasico
Ta pomyłka przyczynić się do tego, iż ostatecznie zabrzanie odnieśli zwycięstwo - Alejandro Pozo trafił do własnej bramki w 87. minucie, czyli kwadrans po tym, jak Josemy nie powinno być na boisku. A Górnik został nowym liderem, z dwupunktową przewagą na Jagiellonią Białystok, która ma jednak rozegrany o jeden mecz mniej.
Idź do oryginalnego materiału