Jagiellonia Białystok odpadła w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Zespół Adriana Siemieńca zremisował 1:1 z Realem Betis i pożegnał się z europejskimi pucharami, choć uczynił to z klasą. Jedynego gola na tym etapie rozgrywek strzelił Darko Czurlinow. "Szalony zespół Siemieńca znów dał z siebie najwięcej, gdy mało kto się tego spodziewał. Tego rajdu do ćwierćfinału europejskich pucharów w Białymstoku nikt nie zapomni" - pisał Jakub Seweryn ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Jagiellonia zagrała lepszy mecz niż Legia, ale wciąż to była przepaść
Czytaj także:
Anglicy od razu zauważyli, co zrobili kibice Legii. Tak ich podsumowali
Wojtuszek obserwowany przez selekcjonera? "Może błędy wypisywał"
Norbert Wojtuszek pojawił się w strefie mieszanej po meczu z Betisem. Co powiedział dziennikarzom na pytanie o obecność Michała Probierza i jego notatki podczas spotkania? - Czy trener Probierz zapisywał moje nazwisko na trybunach? Nie wiem, może wypisywał moje błędy - odpowiedział pół żartem Wojtuszek i uciął dalszą dyskusję na temat ewentualnego powołania do reprezentacji Polski.
"Nie ma wstydu". Gracz Jagiellonii nie ma żadnych wątpliwości
W trakcie rozmów w strefie mieszanej Wojtuszek zdradził, z jakim nastawieniem jechał na mecz na Chorten Arenie. - Jak jechałem na mecz, to nie myślałem, iż jadę na mecz, tylko iż jadę z chłopakami pograć w piłkę. Fajnie się grało, szczególnie w pierwszej połowie, gdzie mieliśmy więcej piłki i sprawiało to dużo euforii - tłumaczył z rozbrajającą szczerością.
Czytaj także:
Historyczna chwila dla Polski. Tak dobrze jeszcze nigdy nie było
- Myślę, iż wstydu nie ma. Podjęliśmy równą walkę, w pierwszej połowie szczególnie to dobrze wyglądało. Mieliśmy swoje sytuacje, szkoda, iż tego nie udało się wykorzystać. W drugiej połowie brakowało nam intensywności, porobiły się dziury i Betis z nami klepał. Potem trochę ten mecz się uspokoił. Na pewno szkoda - dodawał Wojtuszek.
Zobacz też: Od razu ruszył. Tak Pellegrini potraktował Siemieńca po ostatnim gwizdku
Czego zabrakło Jagiellonii do odniesienia sukcesu? - Zabrakło nam agresywności, takiej kontroli nad meczem. Był rywal do ugryzienia, bo jak im się odbierało piłkę, to nie byli tacy dobrzy. Z piłką są bardzo dobrzy. Do mnie to jeszcze trochę nie dociera i nie myślę o tym, w jakim jestem miejscu. Na razie się cieszę, iż mogłem się czegoś nauczyć i rywalizować na takim poziomie - komentował obrońca Jagiellonii.
- Jakby wpadło w pierwszej połowie, to byłoby gorąco? Byłoby. To była fajna przygoda, gdzie mieliśmy dużo fajnych momentów, ale też gorących, jak na wyjeździe z Brugią, gdzie mogliśmy to przegrać. Zebraliśmy dużo doświadczenia, dużo pieniędzy wpadło do klubu, tam na górze się ucieszą. Ogólnie pozytywne wrażenia - podsumował Wojtuszek.