Piłkarz Barcelony wypalił o Haalandzie. "Cios" w Lewandowskiego

1 dzień temu
Zdjęcie: fot. REUTERS/Lee Smith / REUTERS/Nacho Doce


- To prawda, iż mamy Lewandowskiego, ale on jest starszy - takie głosy pojawiają się wśród młodych piłkarzy FC Barcelony. Już drugi z nich przyznał w wywiadzie, iż wolałby współpracować z zupełnie innym napastnikiem. Najpierw zrobił to Pedri, a teraz Marc Casado. Obaj wskazali na tego samego piłkarza. Czy zatem Polak może czuć się zagrożony?
Robert Lewandowski bardzo obiecująco rozpoczął nowy sezon LaLiga. Po pięciu kolejkach ma na koncie cztery gole i jest liderem klasyfikacji strzelców. W ostatnim meczu z Gironą (1:4) nie udało mu się trafić do siatki, ale jego klub i tak odniósł pewne zwycięstwo. Okazuje się jednak, iż koledzy polskiego kapitana woleliby w drużynie innego napastnika.


REKLAMA


Zobacz wideo Jan Firlej komentuje kontuzję Bartka Kurka w pierwszym meczu PlusLigi


Policzek dla Lewandowskiego. Młodzi gracze Barcelony mówią wprost. "Nie może grać do 60-tki"
Znamienne w tej kwestii są słowa młodego pomocnika Barcelony Marka Casado. 21-latek udzielił wywiadu Gerardowi Romero na kanale Jijantes. W pewnym momencie padło pytanie: "Gdybyś był na miejscu Deco (dyrektora sportowego FC Barcelony - przyp. red.) przez jeden dzień i miał wszystkie pieniądze świata, jakiego piłkarza sprowadziłbyś do Barcelony?". Piłkarz nie musiał długo się zastanawiać. "Idąc za tym, co powiedział w innym wywiadzie Pedri, odpowiem - Haalanda" - rzucił.


Tym samym Casado nawiązał do wywiadu, jakiego na początku tego roku udzielił Pedri. Na podobnie postawione pytanie w rozmowie ze streamerem Ibaiem Llanosem odpowiedział: "Wybrałbym Messiego, gdyby miał 19 lub 22 lata, ale w chwili obecnej podpisałbym kontrakt z Haalandem. Jest cyborgiem, zdobył wiele bramek. To prawda, iż mamy Lewandowskiego, ale on jest starszy, nie może grać do 60-tki".
Lewandowski zagrożony? Co z Haalandem w Barcelonie?
Lewandowskiemu wiek wypomina się nie po raz pierwszy. W sierpniu napastnik skończył 36 lat. Jego kontrakt z FC Barceloną obowiązuje zaś do końca czerwca 2026 r. Nic jednak nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości został zastąpiony przez Haalanda.


FC Barcelona od dłuższego czasu boryka się z ogromnymi problemami finansowymi i ze sporymi trudnościami udaje jej się rejestrować nowych graczy. Wydaje się, iż na ten moment na Norwega jej po prostu nie stać. Poza tym kontrakt Haalanda obowiązuje do 2027 r., a Manchester City raczej nie będzie chciał się go pozbywać. W hiszpańskich mediach od jakiegoś czasu realizowane są jednak spekulacje, jakoby sam napastnik marzył o przenosinach do LaLiga. W grę miałaby wchodzić właśnie FC Barcelona lub Real Madryt.
Idź do oryginalnego materiału