Siedem zwycięstw w ostatnich ośmiu meczach. Raków Częstochowa idzie wiosną po mistrzostwo Polski i trzeba im przyznać, iż są wyjątkowo odporni na wpadki. Paradoksalnie jedyną we wspomnianym okresie zanotowali z chyba najmniej oczywistym rywalem, czyli Puszczą Niepołomice, która w ostatniej akcji wyrwała im remis 1:1. Zdążyli już jednak sobie to powetować wygraną z GKS-em Katowice i teraz chcieli zapolować na zwycięstwo także w Szczecinie z Pogonią, z którą od awansu do Ekstraklasy przegrali tylko raz (i to w pierwszym sezonie).
REKLAMA
Zobacz wideo Maciej Śliwowski o korupcji w polskiej piłce: Niestety to trafiło na nas...
Otieno oszalał i dał Pogoni prezent
Pogoń teoretycznie ma jeszcze szanse na ligowe podium, ale realnie niespodziewana porażka w poprzedniej kolejce z Piastem Gliwice (1:2) chyba na dobre ich od tego oddaliła. Szczecinianie oczywiście czekają już na finał Pucharu Polski z Legią Warszawa, ale do takiego meczu lepiej nie przystępować z serią kilku spotkań bez wygranej. Zatem można było się spodziewać, iż zrobią wiele, by wreszcie przełamać się w starciach z Rakowem i napsuć rywalom nieco krwi w walce o mistrzostwo.
Wyrównany początek spotkania z co najwyżej delikatną przewagą Pogoni. Nie wynikało z tego jednak żadne konkretne zagrożenie pod bramką Kacpra Trelowskiego. Skoro pod bramkami nie działo się wiele, to coś bardzo ważnego wydarzyło się w środku boiska. W 13. minucie Erick Otieno brutalnie sfaulował Rafala Kurzawę. Sędzia Damian Sylwestrzak początkowo nie dał mu choćby żółtej kartki, ale po analizie VAR zdecydował się na czerwoną. Raków przez większość meczu musiał radzić sobie w "10".
Pogoń strzelała jak z artylerii, aż zrobiła dziurę w Częstochowskim murze
Ta sytuacja sprawiła, iż przewaga gospodarzy zarysowała się mocniej. Formę Trelowskiego sprawdzali Wahlqvist (głową) i Koutris (zza szesnastki), ale bramkarz Rakowa nie dał się zaskoczyć bocznym obrońcom Pogoni. Z kolei w 33. minucie świetną szansę wypracował sobie Efthymis Koulouris, jednak jego strzał z kilku metrów także wybronił Trelowski.
Oblężenie bramki Rakowa trwało, a w 37. minucie przyniosło efekt. Sprytnie rozegrany rzut rożny i idealne dośrodkowanie Kurzawy na głowę kompletnie niepilnowanego Wahlqvista. Tym razem Trelowski nie miał szans na ratunek. Ten gol okazał się jedynym w pierwsze połowie, a Marek Papszun miał twardy orzech do zgryzienia.
Niewykorzystane sytuacje się... nie zemściły
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Pogoń przez cały czas atakowała jak szalona i w przeciągu dziesięciu minut dobitki z kilku metrów nie trafił Joao Gamboa, a Kamil Grosicki uderzył zza szesnastki w słupek. Z kolei drugi już w tym meczu potężny strzał Koutrisa z najwyższym trudem wybronił Trelowski. Przewaga gospodarzy była miażdżąca, ale te zmarnowane sytuacje z pewnością wprowadzały niepokój do serc fanów Pogoni z uwagi na doskonale wszystkim znane powiedzenie o niewykorzystanych okazjach.
Czas upływał, ale Raków bardzo rzadko próbował choćby się zbliżyć do bramki Pogoni. Przy czym gospodarze już też tak wielu okazji nie mieli. Dopiero w samej końcówce, gdy szczecinianie nieco się cofnęli, gościom udało się nieco przycisnąć. Bez efektu. Pogoń wytrzymała i przerwała serię dziewięciu meczów z rzędu bez wygranej z Rakowem.
Częstochowianie mogą za tę porażkę słono zapłacić. jeżeli swoje mecze wygrają Jagiellonia Białystok (21 kwietnia, 14:45 z Zagłębiem Lubin u siebie) i Lech Poznań (21 kwietnia, 20:15 z Cracovią u siebie), lidera oraz trzecią drużynę w tabeli dzielić będzie tylko jeden punkt.
Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa 1:0 (Wahlqvist 37')
Pogoń: Cojocaru - Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (82. Lisowski) - Gamboa - Przyborek (68. Wędrychowski), Ulvestad, Kurzawa, Grosicki (87. Keramitsis) - Koulouris
Trener: Robert Kolendowicz
Raków: Trelowski - Tudor, Arsenić (82. Rodin), Svarnas - Jean Carlos, Koczergin (75. Barath), Berggren, Otieno - Ivi (61. Diaz), Amorim (82. Rocha) - Brunes (75. Makuch)
Trener: Marek Papszun
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Żółte kartki: Borges (Pogoń) - Ivi, Svarnas, Jean Carlos (Raków)
Czerwona kartka: Otieno 17' (Raków) - za faul