Akademiczki nie zawiodły swojej publiczności w pierwszym domowym starciu w Orlen Basket Lidze Kobiet. To już drugie ligowe zwycięstwo podopiecznych Krzysztofa Szewczyka. Polski Cukier AZS UMCS Lublin pokonał u siebie MB Zagłębie Sosnowiec 85-80.
W mecz lepiej weszła ekipa gości, która gwałtownie wyszła na prowadzenie (0-5). Później jednak, za sprawą wysokiej skuteczności Dominiki Ullmann oraz Batabe Zempare, to lublinianki wywalczyły sobie przewagę (16-9). W samej pierwszej kwarcie Ullmann zdobyła 12 punktów i konsekwentnie powiększała prowadzenie swojej drużyny (24-14). W jej ślady poszła Magdalena Szymkiewicz, dzięki czemu AZS UMCS kończył pierwszą część gry w komfortowej pozycji (31-22).
Kolejna kwarta to równorzędna wymiana ciosów (37-27). Z czasem jednak gospodynie zaczęły zaznaczać swoją dominację, która bezpośrednio przekładała się na rezultat (42-27). Zielono-białe były dobrze zorganizowane w defensywie, przez co rywalki popełniały błędy (46-33). Na 2 minuty przed końcem połowy Zagłębie zaczęło odrabiać straty, w obliczu czego Krzysztof Szewczyk poprosił o przerwę (46-37). Ostatnie słowo w tej połowie należało do Zuzanny Kulińskiej, której trójka zapewniła jej zespołowi prowadzenie 51-39.
Trzecia kwarta zaczęła się od walki punkt za punkt (58-45). Z czasem wiatr w żagle złapała drużyna z Sosnowca i przewaga akademiczek zaczęła topnieć (58-52). W końcówce gospodynie poprawiły swoją celność rzutów, dzięki czemu rozpoczynały ostatnie 10 minut z dziewięcioma oczkami prowadzenia (69-60).
Wydawało się, iż decydująca kwarta będzie pokazem sił lublinianek, które gwałtownie odbudowały swoje prowadzenie (77-62). Natomiast koszykarki Zagłębia zwarły swoje szyki i poprawiły skuteczność, przez co widocznie zbliżyły się do swoich przeciwniczek (78-70). Na parkiecie wyróżniała się Laura Miškinienė, która skompletowała kolejne double-double w tym sezonie (12 pkt./12 zb.). Między innymi dzięki dobrej dyspozycji Litwinki, zielono-białym udało się dowieźć zwycięstwo 85-80.
W pierwszej połowie popełniłyśmy zbyt wiele błędów. Jesteśmy świadome tego, w czym tkwił dzisiaj problem i jak to naprawić. Musimy być bardziej równe, skoncentrowane przez cały mecz. Pokładam w nas dużą nadzieję i wierzę, iż z czasem będzie lepiej – mówiła zawodniczka drużyny z Sosnowica, Gabi Nikitinaite.
Kluczowa była pierwsza połowa, a szczególnie pierwsza kwarta. Na początku mój zespół nie wydawał się gotowy do gry, musimy przeanalizować jak do tego doszło. Kiedy pozwalasz przeciwnikom zdobyć 31 punktów w pierwszej kwarcie, jest bardzo trudno wrócić do spotkania. Staraliśmy się wyrównać, wprowadziliśmy zmiany i niektóre z nich zadziałały. Cieszę się, iż nie poddaliśmy się w drugiej połowie, dzięki czemu wygraliśmy dwie kwarty – ocenił szkoleniowiec Zagłębia, Jordi Aragones.
To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo, bo był to pierwszy mecz domowy, po porażce w EuroCupie. Zagrałyśmy tak, jak polecił nam trener, dzięki czemu udało nam się je zneutralizować poprzez dobrą defensywę. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy przyszli nam kibicować i mam nadzieję, iż zobaczymy się ponownie w czwartek – stwierdziła kapitan AZS UMCS, Aleksandra Stanacev.
Wiedzieliśmy, iż to będzie trudny mecz, bo w tej lidze każde starcie może być wyrównane. W drugiej połowie stało się to, czego się obawialiśmy, bo przez ciężki tydzień i dwie zarwane noce zabrakło nam sił. Dobrze dzieliliśmy się piłką, bo mieliśmy aż 25 asyst, trafialiśmy rzuty trzypunktowe i z tego się cieszymy – skomentował trener lublinianek, Krzysztof Szewczyk.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – MB Zagłębie Sosnowiec 85-80
STATYSTYKI