Tym razem piękne świadectwo wiary legendy MMA – Vitora Belforta (26-14). Były mistrz UFC przez ciężkie chwile, ból, wielkie cierpienie odnalazł miłość i dobro Króla nieba i ziemi – Jezusa Chrystusa. Historia Brazylijczyka jest wstrząsająca, a zarazem wzruszająca. W życiu Vitora wydarzyło się naprawdę dużo, aby wrócił, zapragnął i trwał w relacji z Ojcem.
“The Phenom” to przede wszystkim były mistrz największej organizacji na świecie w kategorii ciężkiej (1997 rok) oraz półciężkiej (2004 rok). Brazylijczyk zawodowy debiut odnotował w 1996 roku, a już przy drugiej walce pojawił się w UFC walcząc na 12 edycji. Vitor w swoim dorobku posiada dwadzieścia sześć walk w UFC, osiem w legendarnej organizacji Pride oraz jedną w Strikeforce. 46-latek z 26 zwycięstw 18 kończył uderzeniami, a trzy przez poddanie.
Fighter z Rio de Janeiro mierzył się z takimi zawodnikami jak Randy Couture, Wanderlei Silva, Kazushi Sakuraba, Chuck Liddell, Tito Ortiz, Alistair Overeem, Dan Henderson, Jon Jones, Anderson Silva, Anthony Johnson… można byłoby tak długo wymieniać! W ostatnim czasie Vitor spróbował swoich sił w boksie. W 2021 roku szybko, bo w niecałe dwie minuty zastopował legendarnego Evandera Holyfielda, a w kwietniu tego roku wypunktował rodaka Ronaldo Souzę.
Gdy człowiek myśli o tym zawodniku przypomina się od razu walka z 2019 roku, gdy na UFC 152 zmierzył się z Jonem Jonesem. ”Bones” w tym pojedynku miał wielkie tarapaty. Ostatecznie wygrał na początku czwartej odsłony, ale Vitor był bliski zwycięstwa.
Historia Vitora Belforta!
Belfort zastanawiał się kiedyś, dlaczego tak się dzieje, dlaczego ludzie cierpią. Teraz przypisuje swoją relację z Bogiem za prowadzenie i chęć bycia lepszym człowiekiem każdego dnia.
Nie jestem idealnym człowiekiem, czasami robię głupie rzeczy, ale najważniejsze jest to, iż zawsze staram się rozwijać w każdej dziedzinie mojego życia.
Jak mówi, jako młody człowiek pozwalał, by presja na nim ciążyła. Presja, by wygrywać, presja, by osiągać wyniki. Powiedział w pewnym momencie STOP!
Teraz dobrze się bawię. jeżeli się skaleczę, nie przejmuję się tym. jeżeli krwawię, naprawiam to później. jeżeli coś złamię, naprawią mi to później.
Vitor w swoim życiu przeżywał bardzo ciężkie chwile. Brazylijczyk szukał odpowiedzi i był rozgoryczony po tym jak została porwana jego siostra.
Są dwa sposoby na dotarcie do Boga, przez ból lub przez miłość. Moja prowadziła przez ból.
Vitor wiedział o Bogu od dzieciństwa. W swojej pierwszej oficjalnej walce obiecał wiernie służyć Bogu, jeżeli Bóg pozwoli mu wygrać. Po triumfie gwałtownie zapomniał o swojej obietnicy.
Gdy tylko zdobyłem mistrzostwo, nie od razu poszedłem za Bogiem.
W jego życiu było mnóstwo przeciwności losu i bólu… W wieku 20 lat doznał poważnego urazu szyi. Lekarze zapewnili, iż musi on porzucić swój ukochany sport.
Płakałem, byłem zdesperowany.
Pewnego dnia jechał swoim eleganckim samochodem i zobaczył beznogiego mężczyznę. Był pod wielkim wrażeniem i nawiązał z żebrakiem rozmowę.
Wiele osób, które tu przejeżdżają, myśli, iż jestem bezwartościowy, ponieważ nie mam nóg. Mogę ci zagwarantować, Vitor, iż jestem szczęśliwszy niż wielu ludzi, którzy przejeżdżają tędy swoimi wielkimi samochodami. Mam Jezusa, a Jezus może odmienić twoje życie – powiedział mu żebrak.
Kolejne ciężkie momenty!
To był moment, w którym Vitor poczuł, iż Bóg przemawia do jego serca. Dalej jednak nie poszedł za tym głosem.
Kolejna straszliwa sytuacja nim wstrząsnęła. Mowa o porwaniu jego siostry, które miało miejsce w 2004 roku. Rodzina nie wiedział o niej nic przez trzy lata. Elaine Paiva miała rzekomo zostać porwana do niewoli, aby spłacić długi narkotykowe i przyznała się wtedy do pomocy handlarzom narkotyków w porwaniu i zabiciu siostry Vitora – Priscilli.
Informacja, iż jego siostra była wielokrotnie gwałcona przez okrutnych morderców, rozwścieczyła Vitora.
Jeśli straciłaś męża, jesteś wdową. jeżeli straciłaś rodzica, jesteś sierotą. Ale jeżeli straciłaś dziecko, nie mamy na to nazwy. To takie bolesne. To tak bolesne, iż nie mają choćby na to nazwy.
Rodzina Vitora wątpi w zeznania Elaine Paivy i uważa, iż Priscilla dalej żyje. Policja nigdy nie odnalazła ciała, które rzekomo miało zostać zakopane w dżungli poza Rio de Janeiro.
Vitor był kompletnie załamany. Szukał zemsty, a jego serce stało się zatwardziałe. W całej udręce zaczął szukać Boga.
Moje serce stawało się coraz cięższe i zacząłem być coraz bardziej zgorzkniały. Wszystko, co widzę, chcę tylko zemsty, zemsty. Byłem zraniony. Chciałem rozwiązania mojego bólu. Chciałem lekarstwa. Zacząłem się modlić. Rozpaliłem silny ogień z Bogiem. Wtedy Bóg przemówił do jego serca ”Synu, nie ma znaczenia, co myślisz i jak myślisz o swoim życiu. Twoja siostra należy do Mnie”. Te słowa pomogły (…) To był największy dotyk prawdziwej relacji z Jezusem i Duchem Świętym.
Pojawiły się piękne chwile i wielka relacja z Bogiem!
Żona Joana Prado i trójka dzieci – Vitor przypisuje Jezusowi szczęśliwą rodzinę i szczęśliwe życie.
Mam wspaniałą rodzinę i wspaniałą relację z Bogiem. Moje serce jest spokojne. Dzięki temu uciskowi jestem nowym człowiekiem. Jestem silnym mężczyzną. Jestem dojrzały. Nie jestem doskonały. Wciąż zmagam się z wieloma rzeczami. Jestem w trakcie tego procesu. Każdego dnia staram się przejść przez ten proces (…) Będziesz przegrywał, będziesz wygrywał. Nie martw się. Najważniejsze to być zwycięzcą (…) Każdego dnia dziękuję Bogu. Jestem szczęśliwy. Jestem zdrowy. Najważniejsze jest to, jak traktujesz życie, a ono odwdzięczy ci się tym samym. Upewnij się, iż jesteś szczęśliwy z tego, co dzieje się w twoim życiu. Myślę, iż kluczem do życia jest po prostu być szczęśliwym z tego, co jest przed tobą, a decyzja o moim życiu należy do Boga i Bóg wie, co jest dla mnie najlepsze.
O sytuacji Vitora wypowiadał się inny zawodnik UFC – Jorge Gurgel (14-10), który zapewnił, iż jego rodak znalazł prawdziwą dobrą drogę.
Doświadczył sławy bardzo wcześnie w swojej karierze, przez co zepsuł wiele rzeczy – złe towarzystwo, złe zarządzanie… Teraz jest dorosłym mężczyzną, ma żonę, odnalazł Boga.
Vitor jest pobożnym chrześcijaninem – z wielką pasją, miłością opowiada o swojej wierze w wywiadach. To chciał wykorzystać jeden z jego przeciwników i mocno go sprowokować. Mowa o Michaelu Bispingu, który podczas ceremonii ważenia wykrzykiwał do Belforta, iż ”nie ma Jezusa”. Nie sprowokował jednak Brazylijczyka, który zachował spokój.
Walka okazała się jednak najgorszym koszmarem Bispinga po tym, jak okrutne lewe wysokie kopnięcie nie tylko pozbawiło Bispinga przytomności, ale także uszkodziło jego prawe oko. Oderwana siatkówka po wysokim kopnięciu sprawiła, iż Bisping był na wpół ślepy.
Oto inne wypowiedzi Vitora o Bogu i wierze.
Wiesz, przyszłość to weksel. Przeszłość to anulowany czek i dzisiejsza gotówka w kasie
Mam w sobie ogień Boży. Kiedy masz ogień Boży, możesz zrobić wszystko
Tak więc, aby Jezus mógł wejść do twojego życia, musisz otworzyć drzwi do swojego serca. W przeciwnym razie nigdy nie wejdzie.
Nigdy nie można zadowolić wszystkich, więc sposób, w jaki żyję, jest tym, co mogę zrobić najlepiej dzisiaj. Wszystko w moim życiu jest dzisiaj. Jak mogę zrobić coś lepiej dzisiaj, aby mogło to wpłynąć na moje jutro. Więc wtedy mogę dostać moje pieniądze, weksel, o którym mówiłem.
Widzę siebie tak, iż każdy dzień to nowy dzień. I to jest szansa, którą mam, którą dał mi Bóg, aby być lepszym – nie tylko jako zawodnik, ale jako osoba, jako ojciec, jako istota ludzka.
Kocham Jezusa i staram się mieć jego charakter w moim życiu i staram się żyć zgodnie z zasadami, których nauczał. Nie uważam się za filozofa, ponieważ myślę, iż nie wiem nic o filozofii. Ale wiem, kto wie dużo o filozofii. Myślę, iż Jezus nauczył nas wielu rzeczy i staram się je stosować w moim życiu – w moim codziennym życiu.
Najważniejszą rzeczą w życiu jest szacunek. I nie negocjuj tego z nikim