Żeby zrozumieć, na jakim poziomie stała rywalizacja w finale biegu na 800 metrów pań na halowych MŚ w Nankinie, warto spojrzeć na to zdjęcie:
REKLAMA
Wyniki biegu na 800 m kobiet na HMŚ 2025 screen z TVP Sport
Prudence Sekgodiso z RPA pobiła światowy rekord tego sezonu. Nigist Getachew z Etiopii ustanowiła nowy rekord życiowy. Patricia Silva z Portugalii poprawiła rekord swojego kraju. Audrey Werro zrobiła to samo z rekordem Szwajcarii. Za nimi, na piątym miejscu, finiszowała Anna Wielgosz. Z życiówką. I z niedosytem. Bo nasza biegaczka przekonała się tej zimy i wiosny, iż stać ją na bardzo wiele.
Zobacz wideo Ewa Swoboda bez medalu na halowych mistrzostwach Europy. Powodem kontuzja kolana?
- Ania zrobiła wszystko, co mogła – podkreślał zaraz po biegu Sebastian Chmara. Prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, który w TVP Sport komentował zawody razem z Przemysławem Babiarzem, ma rację. Wielgosz pobiła rekord życiowy zaledwie dwa tygodnie po tym, jak osiągnęła życiowy sukces. Na halowych ME w Apeldoorn sensacyjnie zdobyła złoty medal. A teraz potwierdziła, iż w tym roku wbiegła na wyższy poziom. Najwyższy w swojej już długiej karierze.
- To jest bardzo dobry prognostyk przed sezonem letnim. Jeszcze na ostatnich 200 metrach byłam dobrej myśli, liczyłam, iż wyrwę ten medal. Ale tempo jednak było dla mnie za mocne. Wiem, nad czym pracować – mówiła w TVP Sport. - Dużo mnie kosztował ten wyjazd, byłam już zmęczona tą całą gonitwą, ale cieszę się, iż tu wystąpiłam. Jestem finalistką mistrzostw świata, a do tej pory nie mogłam się czymś takim pochwalić. I jest życiówka – dodawała przed kamerą TVP.
Po jej złotym medalu w Apeldoorn do Rzeszowa specjalnie dla niej pofatygował się Sławomir Nitras. Szef resortu sportu pojechał w odwiedziny do państwa Wielgoszów z ministerialnym stypendium dla mistrzyni.
Podkreślenie roli Marcina Wielgosza w sukcesach jego żony jest słuszne. W listopadzie biegaczka skończyła 31 lat, a więc wszyscy teoretycy sportu powiedzieliby, iż najlepsze lata są już za nią. Ale ona pokazuje, iż wcale nie. W 2022 roku wywalczyła brąz ME w Monachium, a teraz przebija tamten sukces.
Mąż jak kot w worku
Wszystko dzięki temu, iż po igrzyskach rozstała się z trenerem i związała się z mężem. - Jest mi wstyd. Czas na zmiany - mówiła w sierpniu, gdy gwałtownie odpadła z igrzysk olimpijskich w Paryżu. Po nich rozstała się z trenerem Jackiem Kostrzebą i postawiła na współpracę ze swoim mężem.
- Odważyłam się podjąć dość szaloną decyzję, bo kto mógłby chcieć trenować ze swoim mężem? Ludzie są zdziwieni, dla niektórych to wręcz szokujące, iż to nam wychodzi – mówiła Wielgosz w niedawnej rozmowie z WP.pl. - Marcin długo nie był trenerem kadrowym, bo nie był nikomu znany, a nikt nie lubi kota w worku. Ale takie koty w worku potrafią zrobić niespodziankę i nim okazał się Marcin. Pokazaliśmy, iż można się świetnie dogadywać, funkcjonować jako małżeństwo, jednocześnie jako sportowy team i realizować cele. Jest to nasze hobby, nasze życie i nam nie przeszkadzają rozmowy o sporcie – dodawała.
Pomaga jej profesor od Małysza
Trenerowi Wielgoszowi w pracy z żoną bardzo pomógł ceniony naukowiec, jakim jest światowej klasy fizjolog Jerzy Żołądź. - Profesor jest pierwszą osobą, która zainteresowała się mną i tym, dlaczego nie wyszło mi na igrzyskach w Paryżu. I on gwałtownie znalazł odpowiedzi, dlaczego się wysypało. Był dla mnie drogowskazem, zrobiliśmy mnóstwo pracy, przeprowadziliśmy wiele testów, żeby zgłębić mój organizm. I robił to bezinteresownie, za co jestem i będę mu zawsze ogromnie wdzięczna. Widział w nas potencjał, iż chcemy mądrze korzystać z jego wiedzy. Wiedział, iż szukamy i próbujemy czegoś nowego. Wiele było pytań i jestem wręcz zdumiona, iż w tak krótkim czasie udało się znaleźć tyle odpowiedzi i dojść do tak wysokiego poziomu – opowiadała Wielgosz we wspomnianej już rozmowie z WP.
Żołądź lubi ludzi, którzy lubią słuchać i czerpać wiedzę. Lata temu – na przełomie XX i XXI wieku bardzo mu się spodobało, iż w kadrze polskich skoczków narciarskich Adam Małysz chce zrozumieć fizjologię, iż się interesuje nauką i ufa, iż ona mu pomoże. Żołądź i psycholog Jan Blecharz stworzyli wtedy naukowy duet, który wspierał trenera Apoloniusza Tajner we wprowadzaniu Małysza na szczyt światowych skoków. interesujące czy Wielgosz po wywalczeniu złota ME dobiegnie do medali MŚ. Na razie startami w okresie halowym pokazała, iż to możliwe i iż wbrew wielu głosom ma na to jeszcze czas. Ciekawe, co będzie dalej.