Wygląda na to, iż Sergio Perez przez cały czas nie pożegnał się z karierą w Formule 1 i walczy o powrót do stawki w przyszłym roku.
35-letni Perez pożegnał się z Red Bullem po sezonie 2025. W opinii niemal wszystkich, w tym szefostwa zespołu z Milton Keynes, prezentował się on bardzo słabo na tle Maxa Verstappena, przyczyniając się do utraty przez Red Bulla tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów.
Tegoroczne występy Liama Lawsona w Red Bullu rzucają jednak nieco inne światło na ubiegłoroczną dyspozycję Pereza i karzą zadać sobie pytanie, czy na pewno Sergio Perez był tak słaby, jak go kreśliliśmy.
Po odejściu z F1, Perez nigdy nie stwierdził definitywnego końca kariery, a wielu ekspertów wskazywało, iż mógłby on być idealnym kandydatem do Cadillaca, który w przyszłym sezonie powiększy nam grono zespołów F1.
Perez to zawodnik bardzo doświadczony z ogromną wiedzą o F1. Potrafił być szybki, a do tego może przynieść do ekipy spore wsparcie sponsorskie. Dodatkowo meksykański kierowca w amerykańskim zespole to dobra z marketingowego punktu widzenia kombinacja.
Cadillac będzie musiał zatrudnić jednego kierowcę z doświadczeniem w F1, zwłaszcza iż jednym z kierowców ekipy ma zostać Colton Herta, którego kontakty z 1 dotychczas nie były duże.
Nieoficjalne doniesienia mówiły, iż management Pereza rozmawia z Cadillaciem, a najnowsza wypowiedź kierowcy brzmi bardzo intrygująco.
“Dziś mam możliwość decydowania, co dalej z moją karierą. Jestem pewien, iż będziecie zadowoleni z tego wyboru” – mówi Sergio Perez w rozmowie z Ines Sainz. Jej całość ma zostać opublikowana w najbliższy piątek i być może wtedy dowiemy się czegoś więcej, choć do oficjalnych ogłoszeń prawdopodobnie jeszcze daleko.
Chrapkę na powrót do F1 ma też Valtteri Bottas, wiemy również iż w symulatorze z ekipą pracuje Marcus Ericsson.