Reforma rozgrywek Ligi Mistrzów miała w teorii faworyzować najsilniejsze zespoły w Europie. Tymczasem już po fazie play-off pożegnamy się z jednym z faworytów do odniesienia końcowego zwycięstwa w postaci Manchesteru City oraz Realu Madryt. Menedżer Pep Guardiola nie miał wątpliwości przed pierwszą odsłoną prestiżowej batalii, iż prowadzony przez niego klub zasłużył sobie znalezienie się w tym miejscu.