Geniusz, wizjoner, mistrz - tymi słowami często określa Pepa Guardiolę, który bez wątpienia należy do czołówki najlepszych trenerów piłkarskich świata. Jego innowacyjny pomysł na futbol okazał się strzałem w dziesiątkę. Według wielu ekspertów Barcelona z lat 2008-2012 to jedna z najlepszych drużyn w historii. Właśnie wtedy Hiszpan po roku pracy z kadrą młodzieżową objął kataloński zespół, którego głównym zadaniem było utrzymywanie się przy piłce.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto kosmiczny stadion Realu Madryt! Pochłonął ponad miliard euro
Guardiola podsumował Barcelonę. Ostro
W trakcie czteroletniej kadencji Barcelona pod wodzą Guardioli zdobyła dwa tytuły Ligi Mistrzów, trzy razy triumfowała w La Liga, wygrała dwa Puchary Hiszpanii, tyle samo Superpucharów Europy oraz trzy Superpuchary kraju. Na ławce trenerskiej klubu z Katalonii Hiszpan zasiadał 247 razy, a aż 179 spotkań kończyło się zwycięstwem.
Nic dziwnego, iż kibice Barcelony z ogromnym sentymentem wspominają pracę Pepa Guardioli. Co więcej, marzą o tym, aby w przyszłości znów przejął ich zespół. Czy taki scenariusz jest realny? W teorii jego kontrakt z Manchesterem City kończy się w czerwcu przyszłego roku. Mimo to po ostatnich słowach Hiszpana można przypuszczać, iż nie zamierza on wracać do Katalonii.
W programie "El Nou Clam" realizowanym dla stacji TV3 Guardiola w bardzo gorzkich słowach wypowiedział o specyfice pracy w Barcelonie. Jego słowa nie pozostawiają złudzeń. - Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Przytrafiło się to każdemu z nas. Tutaj "strzały" padają z każdej strony i każdego dnia. Ale najbardziej bolą te, które powstają od wewnątrz. Wiele małych wojen w Barcelonie toczy się każdego dnia - powiedział wprost Guardiola.
- W końcu dochodzisz do wniosku, iż liczy się tylko przekonanie graczy do swojego pomysłu i tego, co twoim zdaniem należy zrobić. Na resztę nie warto zwracać uwagi. Trzeba też uważać na własne zdrowie. To niebezpieczeństwo codziennego zmęczenia, jakie wiąże się z próbami zarządzania środowiskiem Barcelony. Pogarda dla tego, co robisz, jest ciągła. I odbija się to na tobie - dodał. Jak widać, pomimo wielkich sukcesów Guardiola po latach zdał sobie sprawę z wielu ciemnych stron pracy w Katalonii. Tym samym raczej nie należy spodziewać się, iż kiedykolwiek wróci do Barcelony, która pod wodzą Hansiego Flicka - jak na razie - radzi sobie wyśmienicie.