Marc-Andre ter Stegen odniósł poważną kontuzję kolana we wrześniu zeszłego roku podczas ligowego starcia z Villarrealem. Do gry wrócił po siedmiomiesięcznej przerwie. Wystąpił w dwóch meczach Barcelony, a także dwukrotnie w reprezentacji Niemiec. W trakcie przygotowań do sezonu po raz kolejny musiał rozpocząć leczenie, gdyż tym razem problemy zaczęły sprawiać plecy.
REKLAMA
Zobacz wideo To oni są winni kompromitacji Legii? "Klubowi byłoby łatwiej bez tej osoby"
Stan zdrowia kapitana Barcelony jest powodem transferów Barcelony na jego pozycję. Kilkanaście dni po felernym meczu z Villarrealem kontrakt z Dumą Katalonii podpisał Wojciech Szczęsny, który emeryturę zakończył po ledwie kilku miesiącach odpoczynku. Z kolei w letnim okienku transferowym ściągnięty z Espanyolu został Joan Garcia.
Ter Stegen chce powalczyć
To właśnie na Hiszpana stawia trener Hansi Flick. Drugi w hierarchii jest Wojciech Szczęsny, który zastąpił Garcię podczas jego rehabilitacji po urazie łękotki. Polaka jednak nie było na ławce podczas wczorajszego spotkania z Osasuną - okazało się, iż 35-latek po prostu zachorował i z tego powodu dostał kilka dni wolnych.
Jak informuje hiszpański Sport, Marc-Andre ter Stegen liczy na to, iż wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie. Kapitan zespołu zdaje sobie sprawę z tego, iż potrzebuje regularnej gry w klubie, by móc pojechać na przyszłoroczne mistrzostwa świata, ale w tej chwili nie planuje odejścia z Barcelony. Liczne problemy zdrowotne bramkarzy sprawiają, iż sytuacja może zmienić się z dnia na dzień.
Barcelona liczy na odejście
Inny pogląd na sprawę ma Barcelona. Z trójki Garcia, Szczęsny, Ter Stegen najprędzej pozbyłaby się właśnie Niemca. Umowa 33-latka obowiązuje do czerwca 2028 roku. Do tego pensja Niemca jest bardzo wysoka - według informacji portalu sport.es, ma to być choćby 20 milionów euro za sezon. Nic dziwnego więc, iż kapitan chce zostać w klubie i tutaj walczyć o wyjazd na mundial, nie dziwi
Marc-Andre Ter Stegen byłby w stanie jednak przyjąć jakąś ofertę, ale tylko, o ile będzie ona wystarczająco atrakcyjna pod kątem sportowym. Nie zamierza jednak aktywnie poszukiwać nowego klubu. Na taką decyzję nie wpłynie choćby możliwa utrata miejsca w reprezentacji. Niemiec dobrze się czuje w Hiszpanii, nie tylko dzięki swoim zarobkom, ale też sytuacji rodzinnej.
Wskazówką dotyczącą hierarchii na bramce przyniesie najbliższy mecz FC Barcelony. Już we wtorek 16 grudnia Duma Katalonii zmierzy się z Guadalajarą w 1/16 finału Pucharze Króla, a Hansi Flick prawdopodobnie da odpocząć Joanowi Garcii.

2 godzin temu














