Saga z nowym selekcjonerem reprezentacji Polski trwała tak długo, iż choćby twórcy "Mody na sukces" mogliby pokiwać głowami z uznaniem. Wpierw wyraźnym faworytem był Maciej Skorża. Nie udało się jednak wyciągnąć go z japońskiej Urawy Red Diamond i Cezary Kulesza musiał wdrożyć plan B. Coraz więcej wskazywało na to, iż ów planem będzie Jan Urban, jeszcze w zeszłym sezonie trener Górnika Zabrze. Eksperci wskazywali przede wszystkim na jego wysokie zdolności interpersonalne, umiejętność dogadywania się z piłkarzami, co w naszej targanej od lat aferami kadrze mogłoby się sprawdzić.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Jan Urban nową nadzieją. Kulesza zapewnia o wsparciu
W środowe popołudnie 16 lipca oczekiwanie dobiegło końca. Polski Związek Piłki Nożnej wreszcie ogłosił Urbana nowym selekcjonerem. Zapowiedziano przy okazji konferencję prasową z udziałem trenera w czwartek 17 lipca o 12:00 na PGE Narodowym. Jednak o pierwszy komentarz w sprawie prezes Cezary Kulesza pokusił się już w oficjalnym komunikacie o zatrudnieniu Jana Urbana. Wyraził on głęboką wiarę, iż nowy szkoleniowiec jest w stanie wykrzesać z tej kadry pełnię potencjału.
- Wierzymy, iż ten wybór pozwoli reprezentacji rozwinąć pełnię swojego potencjału. Naszym celem jest zakwalifikowanie się do finałów mistrzostw świata w 2026 roku. Życzę selekcjonerowi powodzenia i zapewniam, iż może liczyć na pełne wsparcie: moje, Zarządu oraz wszystkich pracowników PZPN - powiedział Cezary Kulesza.
Zadanie piekielnie trudne, a czasu mało
Jan Urban ma teraz niecałe dwa miesiące, by przygotować się w pełni do nowej roli. Polacy już na początku wrześnie rozegrają najważniejsze mecze w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Najpierw w czwartek 4 września o 20:45 zmierzą się na wyjeździe z Holandią, a potem w niedzielę 7 września także o 20:45 zagrają u siebie z Finlandią (z którą pierwszy mecz przegraliśmy 1:2).