Druga kadencja Cezarego Kuleszy może nie być tak spokojna jak pierwsza. A to dlatego, iż nowy zarząd - mówiąc delikatnie - nie jest po myśli prezesa PZPN. Znalazło się w nim ośmiu przedstawicieli klubów i tylko dziewięciu z wojewódzkich związków. A to oznacza, iż prezes Kulesza może nie mieć większości podczas zarządu PZPN - z "terenu" nie popiera go Paweł Wojtala, a głosy młodszej generacji prezesów również są niepewne. To może mieć wpływ na obsadę nowego selekcjonera.
REKLAMA
Zobacz wideo
Zmiany w statucie. Prezes "dostał" najważniejszych selekcjonerów
Choć media od kilku dniu obwieszczają, iż nowy zarząd może "nie przyklepać" uchwały o nowym selekcjonerze, sytuacja w tej kwestii jest bardziej skomplikowana. Do października 2021 r. – przynajmniej od strony formalnej - było jasne, iż wyborem selekcjonera, ale też jego zatwierdzeniem zajmuje się zarząd PZPN. Informował o tym art. 36, paragraf 1., punkt 21 statutu PZPN. Do kompetencji zarządu należało:
Podejmowanie decyzji w sprawie zatrudniania trenerów zespołów reprezentacyjnych oraz innych osób kadry szkoleniowo-medycznej.
W kolejnym statucie z drugiej połowy 2022 roku przepis ten się już zmienił. W art. 37, paragrafie 1., punkt 22. informujący o kompetencjach zarządu brzmiał inaczej:
Podejmowanie decyzji w sprawie zatrudniania trenerów zespołów reprezentacyjnych oraz innych osób kadry szkoleniowo-medycznej (oprócz pierwszych reprezentacji kobiet i mężczyzn oraz reprezentacji U-21).
Wybór dotyczący tych najważniejszych selekcjonerów wypadł ze spraw zarządu i trafił do poszerzonego ogródka kompetencji prezesa (art. 35. paragraf 1, pkt 13). Wpłynęła na to uchwała zarządu podjęta właśnie w październiku 2021 roku, tuż po rozpoczęciu pierwszej kadencji Kuleszy. W tej uchwały dowiadujemy się, że:
Zarząd PZPN upoważnia Prezesa PZPN do prowadzenia negocjacji z kandydatami, ustalania warunków umowy, w tym wysokości wynagrodzenia trenerów Reprezentacji Narodowych A Mężczyzn i Kobiet oraz Reprezentacji U-21.
Potem do tego punktu odpowiednio dostosowano statut. Dlaczego podjęto takie decyzje?
Trener to pracownik prezesa. Sformalizowanie tego, co było praktyką
Sama zmiana wewnętrznych regulaminów miała ponoć na celu usprawnienie procesu wyboru selekcjonera, przyznanie prezesowi PZPN autonomii. Chodziło o to, aby najważniejszy człowiek w organizacji nie musiał na wszystko i przy rozmowach z każdym kandydatem mieć zgody większości z 18 osób, czy podawać dość dużej grupie szczegółowych informacji dotyczących możliwego kontraktu tego, czy innego kandydata.
Poprzednicy Kuleszy przy wyborze selekcjonerów w dużym stopniu działali na własną rękę. Pomysł Zbigniewa Bońka na Jerzego Brzęczka, czy też później na Paulo Sousę, był autorskim rozwiązaniem, choćby trochę dla niektórych członków zarządu zaskakującym. Boniek przekazał jednak najpierw zarządowi, iż to on głównie pracuje z trenerem i najważniejsze są ich relację, iż on się na piłce zna i to on będzie z wyboru trenera rozliczany. Prosił, by mu w tej kwestii zaufać. Zarząd ufał. Do akceptacji pomysłów, często dochodziło na Komisji ds. Nagłych, gdzie jest tylko pięciu wiceprezesów, tak by dyskusja była w szczelniejszym gronie.
Zarządy do tej pory były zresztą przychylne prezesom przy wyborze selekcjonerów. Uchwały w ich sprawie podejmowały jednomyślnie. Jednak formalnie zgoda i wspomniana uchwała zarządu była niezbędna.
To dlatego w niedawnej historii uchwał znajdziemy dokumenty o odwołaniu Czesława Michniewicza z funkcji pierwszego Trenera Młodzieżowej Reprezentacji U21, powołania, ale też potem odwołania Jerzego Brzęczka z funkcji pierwszego selekcjonera kadry, czy w końcu nominacji dla Michniewicza na pierwszego selekcjonera kadry (styczeń 2022). To ostatnia uchwała, dotycząca selekcjonera, którą udało nam się znaleźć w internetowej bazie dokumentów PZPN.
Uchwała o powołaniu Cz. Michniewicza na treneraźródło: https://pzpn.pl/public/system/files
Raz samemu, raz z wiceprezesami
Gdy w drugiej połowie roku 2022 obowiązywał już nowy statut PZPN, uchwał zarządu informujących o zatrudnianiu selekcjonera w internetowej bazie znaleźć ciężko. Są te o podpisaniu przez zarząd umów z selekcjonerami młodszych reprezentacji. O tym, iż zarząd PZPN "zatrudnił nowego selekcjonera Fernando Santosa" - można dowiedzieć się ze sprawozdania z działalności zarządu - dokumentu opisowego. Cezary Kulesza w tego typu publikacjach z różnych lat używa w tym procesie liczby mnogiej.
A jak wspominają to członkowie zarządu? Z tym jest pewien kłopot. Kilka zapytanych przez nas osób nie pamięta czy nad czymś głosowało i przy którym trenerze, a jeżeli były już dyskusje, to czy miały one formę oficjalną i czy podejmowano po nich jakieś uchwały. Uchwał jest dużo, a fizycznie się ich nie podpisuje. Uchwały są przyjmowane ustnie i trafiają do systemu i dokumentacji.
Przy Fernando Santosie wspomnień o głosowaniach, czy dyskusjach z Kuleszą od działaczy adekwatnie nie słyszymy. Przy wyborze Michała Probierza są. Pierwsza pojawia się w związku z prezentacją dyrektora sportowego PZPN Marcina Dorny na spotkaniu prezesa Kuleszy z pięcioma wiceprezesami (prawdopodobnie na Komisji ds. Nagłych). Tam, po przedstawieniu sylwetek Probierza i Marcina Dorny, miała odbyć się dyskusja, a każdy z wiceprezesów mógł zaprezentować swoje zdanie i wskazać faworyta. Większość była za Probierzem. Potem na mniej formalnym spotkaniu na kolacji trwały rozmowy z 18 członkami zarządu. Było to raczej sondowanie tematu przez Kuleszę, czy choćby ukłon w stronę członków zarządu, by ci poczuli, iż brali udział w ważnej dyskusji. Większość też była za Probierzem.
Czy nowy zarząd chce wpłynąć na wybór selekcjonera?
W niedzielę po południu Kulesza poinformował polskich dziennikarzy będących na Euro 2025 w Szwajcarii, iż nowy selekcjoner jest już wybrany. Nazwiska następcy Michała Probierza nie zdradził, ale ujawnił, iż do ustalenia zostały już tylko ostatnie szczegóły.
Gdy w ostatnich dniach wyrywkowo pytaliśmy działaczy, czy nowy zarząd będzie chciał przy wyborze trenera być aktywny, słyszeliśmy, iż wreszcie dobrze byłoby dowiedzieć się szczegółów dotyczących nowej umowy, jej warunków, ale też systemu premiowania szkoleniowca. Dotychczas tymi informacjami prezes się nie dzielił. Ale też nie musiał.
- Czy jest możliwa jakaś opozycja przeciwko wyborowi selekcjonera? - pytamy kolejnego rozmówcę, pamiętając, co ostatnio sugerowały media. - Chyba przy tym statucie nie ma na to możliwości prawnych - odpowiadają ci już bardziej obeznani ze sprawą. - Proces [wyboru selekcjonera] już się kończy, na próby włączania się jest późno - słyszymy. To sugeruje, iż badanie możliwości "weta dla selekcjonera" było, ale trop porzucono.
Specjalnych obaw w tym temacie nie słychać też ze strony samego związku. - Selekcjonera prezes może wybrać sam - słyszymy, pytając o teorię tej konkretnej sprawy. Sprawczość zarządu doceniana jest tu jednak w ogólnej perspektywie. Statut daje zarządowi wiele możliwości dotyczących spraw finansowych, czy odwoływania osób na różnych funkcjach, a także innych regulacji. Tu może być zatem trochę tak, jak na ostatnim Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo Wyborczym. Kulesza spokojnie wygrał bitwę o fotel prezesa, ale przegrał walkę o stół, przy kim będzie na tym fotelu siedział.
Według sugestii prezesa Kuleszy wybór selekcjonera ma nastąpić już niebawem. Faworytem jest Jan Urban. Nie wiadomo, jakie zdanie na temat tej kandydatury ma zarząd. Data pierwszego posiedzenia zarządu PZPN, które zwykle odbywa się raz w miesiącu, nie została jeszcze ustalona.