Oto nowy selekcjoner? Boniek mówi wprost: "Mam o nim bardzo dobre zdanie"

3 tygodni temu
Kto zostanie nowym trenerem reprezentacji Polski? To pytanie zadają sobie kibice w całym kraju. Swojego faworyta wskazał także Zbigniew Boniek, który postawił na jedno z najczęściej wymienianych w tym kontekście nazwisk. - Cenię go i lubię. (...) Mam o nim bardzo dobre zdanie - wyznał i zaznaczył, iż ściągnięcie go może nie być proste. Kogo miał na myśli?
Reprezentacja Polski niedługo będzie miała nowego selekcjonera. Od czasu dymisji Michała Probierza realizowane są medialne spekulacje, na kogo postawi prezes PZPN Cezary Kulesza. Do dyskusji włączył się także poprzednik Kuleszy - Zbigniew Boniek.


REKLAMA


Zobacz wideo


Boniek nie zaskoczył ws. wyboru selekcjonera. "Jedyny dobry jest Skorża"
Do sprawy wyboru szkoleniowca odniósł się w rozmowie na kanale Prawda Futbolu. - Najważniejsze, żeby był wybrany dobry trener, a z tym mogą być problemy. Bo dzisiaj się wydaje, iż jedyny dobry wybór to jest Skorża, którego ja cenię, którego ja lubię, któremu kiedyś jako młodemu trenerowi pomogłem, żeby był na stażu we Włoszech i mam o nim bardzo dobre zdanie - przekonywał.


Boniek postawił zatem na trenera, o którym mówi się ostatnio najczęściej. Problem w tym, iż 53-latek przez cały czas jest związany kontraktem. Prowadzi w tej chwili japoński zespół Urawa Red Diamonds. - Tak mi się wydaje, iż Skorża może nie będzie chciał w tym momencie przejąć reprezentacji - no bo on trenuje, ma swój zespół, swoją pensję, swoich piłkarzy, ma swoją rzeczywistość. Może powiedzieć: "panowie dziękuję, ale ja dzisiaj nie mogę przejąć reprezentacji, bo ja mam tutaj swoją strukturę". To taki Paulo Sousa w drugą stronę - tłumaczył były prezes PZPN.
Boniek uderzył w PZPN. "Takie rzeczy trzeba przygotować w ciszy"
Mimo to wydaje się, iż PZPN będzie robił wszystko, by przekonać Skorżę. Prezes Cezary Kulesza osobiście udał się choćby do Stanów Zjednoczonych, gdzie Urawa bierze udział w Klubowych Mistrzostwach Świata. - o ile chodzi o doświadczenie trenera Skorży za granicą, przy reprezentacji, sukcesy, jakie osiągał oraz sam profil szkoleniowy, to nasz numer 1 - stwierdził natomiast sekretarz generalny związku Łukasz Wachowski.


Tak jednoznaczne wskazywanie przez PZPN "wymarzonego" kandydata Bońkowi się jednak nie spodobało. - Wydaje mi się, iż gdyby to było robione po cichu z mniejszą partycypacją mediów, to byłoby trzy razy lepsze. Takie rzeczy trzeba przygotować w ciszy, w spokoju. On nie jest od tego, by rozmawiać z mediami, kto ma być szkoleniowcem, z kim rozmawiałem, do kogo pojechałem. To jest w ogóle strata czasu - zauważył. Stwierdził również, iż jeżeli związek ostatecznie zatrudni innego szkoleniowca, wszyscy będą mieli świadomość, iż nie był on "pierwszym wyborem".
Idź do oryginalnego materiału