Reprezentacja Polski rozczarowała fanów podczas czwartkowego meczu z Nową Zelandią. Był to występ szarpany, dużo niedokładności, strat, prostych błędów. Ostatecznie wygraliśmy 1:0 po golu Piotra Zielińskiego, natomiast kilka można znaleźć pozytywów. - Mecz dobitnie potwierdził to, co Jan Urban powtarza od początku swojej kadencji w reprezentacji Polski. Nasza kadra nie jest tak mocna, jak się wielu wydaje - przyznał Konrad Ferszter ze Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja z Lewandowskim na czele w komplecie przed Nową Zelandią i Litwą
Mateusz Borek zabrał głos po meczu Polska - Nowa Zelandia. Wymowne słowa
Tuż po zakończeniu starcia Mateusz Borek wypowiedział się na temat tego, co zobaczył. - Pierwsza połowa do zapomnienia przez kibiców - rozpoczął. - Natomiast to bardzo cenne doświadczenie i lekcja dla sztabu trenerskiego - tłumaczył na antenie Kanału Sportowego. - Graliśmy słabo, niedokładnie, nie było spokoju, cierpliwości, polotu, lekkości. Wszystko zostało zapomniane przez te ostatnie kilka tygodni od meczu z reprezentacją Finlandii - uzupełnił.
Dziennikarz wskazał trzech piłkarzy, którzy zaprezentowali się poniżej oczekiwań. - Spodziewałem się więcej po Krzyśku Piątku, biorąc pod uwagę jego dyspozycję w egzotycznym futbolu - oznajmił. - Więcej chcę od Sebastiana Szymańskiego. No i Przemek Frankowski. On dostał dzisiaj szansę po dłuższej przerwie i trzeba powiedzieć, iż wypadło to słabo - punktował. Na chwilę wrócił do byłego napastnika AC Milanu. - Nie było na kogo go zmienić, młodzieży nie ma. Możemy się oszukiwać (...), ale nie ma młodych chłopaków, którzy strzelają bramki - wyjaśnił.
Borek był za to zadowolony choćby z Michała Skórasia, który prawdopodobnie wywalczył sobie podstawowy skład pod nieobecność Nicoli Zalewskiego. Bardzo dobry występ zanotował również Paweł Wszołek, który miał asystę przy golu Piotra Zielińskiego. Ten nie pozostawił za to złudzeń, iż jest na innym poziomie piłkarskim.
- Don Pietro, pan piłkarz Zieliński. Było widać, iż ten facet kompletnie inaczej dotyka piłki, on ma zupełnie inną technikę prowadzenia. choćby jeżeli ta murawa jest trudna, wszyscy się przewracają, to on się nie przewraca i potrafi się obrócić - przekazał, doceniając również Jana Ziółkowskiego. - Druga połowa go zbudowała, miał kilka fajnych interwencji - wyznał.
Reprezentacja Polski już w niedzielę zmierzy się na wyjeździe o punkty z Litwą. Na ten moment zajmuje ona drugie miejsce w tabeli grupy G. Ma w dorobku 10 pkt, czyli tyle samo co trzecia Finlandia, która ma jednak jedno spotkanie rozegrane więcej. Liderem pozostaje Holandia (13 pkt). Do zakończenia kwalifikacji pozostały trzy mecze. jeżeli uplasujemy się na drugiej pozycji, to w marcu będą nas czekać baraże.