Po zwycięstwach 3:1 z Wietnamem i 3:1 z Kenią polskie siatkarki na koniec fazy grupowej MŚ w Tajlandii zmierzyły się z Niemkami. Drużyna prowadzona przez Stefano Lavariniego potrzebowała zwycięstwa, by w 1/8 finału uniknąć starcia z typowanymi do złota Włoszkami.
REKLAMA
Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!
Wygraną Polki wydarły Niemkom, imponując wolą walki. Bardzo kilka zabrakło, a nasze siatkarki przegrałyby ten mecz 1:3. Ale w końcówce czwartego seta obroniły dwa meczbole. A w tie-breaku jeszcze dwa kolejne. I dzięki zwycięstwu o ćwierćfinał zmierzą się z Belgijkami (w sobotę w Bangkoku).
- Emocje sięgały zenitu. Myślę, iż niektórzy już ten mecz spisali na straty, bo Niemcy grały naprawdę niesamowicie. Ale to, co my zrobiłyśmy… Jestem dumna z całego zespołu. Walczyłyśmy jak lwice, do samego końca – mówi Magdalena Stysiak. - Myślę, iż w końcu przełamałyśmy coś sobie same w głowie. Chodzi o wiarę, iż naprawdę możemy walczyć do samego końca. I pomimo niektórych ciężkich chwil jesteśmy takim zespołem, iż po prostu możemy walczyć z każdym – dodaje.
Atakująca naszej kadry zdobyła dla niej najwięcej punktów – 26. W ataku skończyła 23 z 49 piłek, do tego dorzuciła trzy punktowe bloki. Stysiak ciekawie mówi nie tyle o swojej grze, co o emocjach. - Kopałam ławkę, jak mnie trener ściągnął na podwójną zmianę. Wierzyłam bardzo, iż ten mecz będzie wygrany. Przeklinałam troszkę, muszę się przyznać, ale powtarzałam jak było 2:1 dla Niemek, iż to będzie tie-break i iż to wygramy, iż to jest tylko głowa i wiara – mówi Stysiak. - Fajnie, iż Kasia [Wenerska, rozgrywająca] mi zaufała w tie-breaku. Dzisiaj czułam się dobrze w meczu, ale na to zwycięstwo zapracowała cała drużyna – podsumowuje liderka kadry.