Robert Lewandowski zmarnował rzut karny, a FC Barcelona przegrała 1:4 z Sevillą. Niedzielne popołudnie nie ułożyło się po myśli Hansiego Flicka. Niemiecki trener poniósł drugą porażkę z rzędu. W środę jego drużyna uległa w Lidze Mistrzów PSG 1:2, a teraz po raz pierwszy przegrała w lidze. Jedenastka, do której w 76. minucie podszedł Polak, mogła być momentem zwrotnym. Nic więc dziwnego, iż szkoleniowiec mocno ją przeżywał.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki szczerze o swojej karierze: Znajdź drugiego takiego wariata jak ja
Lewandowski podszedł do karnego. Flick choćby nie patrzał
Gdyby Lewandowski trafił do siatki, FC Barcelona wyrównałaby na 2:2 i do końca biłaby się o zwycięstwo. Tak się jednak nie stało, bo nasz napastnik strzelił tuż obok słupka. Co w tym czasie robił Hansi Flick? Odpowiedź na to pytanie poznaliśmy dzięki nagraniu, jakie udostępnił profil Blaugranation na portalu X.
Zachowanie trenera, jakie na nim widzimy, może wydawać się co najmniej zaskakujące. Zanim jeszcze Lewandowski oddał nieszczęsne uderzenie, Flick denerwował się tak bardzo, iż w ogóle nie spoglądał w stronę murawy. Siedział jedynie na fotelu ze zwieszoną głową niemal nieruchomo, jakby czegoś się obawiał... Dopiero gdy usłyszał okrzyki z trybun, podniósł głowę i po chwili spojrzał przez ramię asystenta na monitor, by obejrzeć powtórkę.
Oto co zrobił Flick po karnym Lewandowskiego. Zaskoczenie?
Gdy zobaczył, co się stało, jego reakcja była dziwnie spokojna. Szkoleniowiec co prawda zerwał się z ławki, ale nie okazywał wielkiej złości. Klaskał w dłonie, chcąc zmotywować swoich piłkarzy, a nieco później dał sygnał dłonią, aby wracali do defensywy.
Opanowanie i motywacyjne gesty Flicka nie udzieliły się jednak zespołowi. Piłkarze FC Barcelony nie byli w stanie odrobić strat, a tuż przed końcem spotkania stracili dwa gole. Ostatecznie przegrali 1:4, przez co spadli na drugie miejsce w tabeli LaLiga. O dwa "oczka" wyprzedza ich Real Madryt.