Oto co klubowa maskotka zrobiła podczas rzutów karnych

2 godzin temu
Do niecodziennych scen doszło podczas meczu 1/8 kobiecego Pucharu Niemiec, w którym piłkarki Hamburgera SV podejmowały Bayer Leverkusen. O awansie decydowały rzuty karne, a podczas nich maskotka gospodarzy w niecodzienny sposób postanowiła rozpraszać strzelające rywalki. I osiągnęła swój cel, bo te dwa razy nie trafiły do siatki!
Jak można przeczytać na oficjalnej stronie klubu, Dino Hermann, bo tak nazywa się maskotka HSV, urodził się 24 sierpnia 2003 roku. Przez 22 lata stał się jedną z najpopularniejszych maskotek na niemieckich boiskach. Posiada choćby swój profil na Instagramie, który obserwuje ponad 50 tysięcy użytkowników.


REKLAMA


Zobacz wideo Bohater reprezentacji Polski w życiowej formie! Absolutny fenomen


Maskotka pomogła drużynie w decydującym momencie? Te obrazki mówią wszystko
Biorąc pod uwagę zachowanie Dino Hermanna podczas meczu Hamburgera SV z Bayerem Leverkusen, trudno dziwić się jego popularności. Po dogrywce na tablicy wyników było 1:1, a losy awansu do ćwierćfinału turnieju rozstrzygnąć miały się dopiero w serii jedenastek. To wtedy do akcji wkroczyła maskotka gospodarzy.


Przy pierwszym strzale Kristin Kogel z Bayeru, Hermann podszedł bliżej bramki, po czym wykonał obrót, jakby chciał pokazać piłkarce pośladki, a następnie machał rękami, starając się ją rozproszyć. Kogel nie dała się wciągnąć w te gierki i zdobyła bramkę na 1:1.
Wobec tego maskotka poszła o krok dalej. Kiedy do piłki podeszła Julia Mickenhagen, to Hermann wyszedł na schody za bramką, by być bardziej widocznym dla rywalki. Następnie zaczął energicznie podnosić swoją koszulkę, niczym kobieta chcąca rozproszyć mężczyznę poprzez pokazanie swoich "atrybutów". Okazało się, iż tym razem Hermann odniósł zamierzony efekt. Mickenhagen uderzyła lekko, przewidywalnie, a bramkarka Larissa Haidner nie miała problemów z odbiciem tej piłki.


Jakby tego było mało, Hermann podobnie zachowywał się podczas strzału Caroline Kehrer, kiedy choćby wyskoczył za barierki trybuny. Kanadyjka także nie wykorzystała jedenastki, przesądzając o porażce swojego zespołu w rzutach karnych 2:4. prawdopodobnie ku uciesze fanów HSV oraz Hermanna, który został wcale nie tak cichym bohaterem zespołu.
Idź do oryginalnego materiału